Odkąd pamiętam, marzę o wachlarzu gęstych, czarnych, zapierających dech w piersi rzęsach. Niestety, natura mi poskąpiła i mam krótkie, rzadkie rzęsy. W moim dziennym makijażu stałe miejsce zajmuje pogrubiający tusz. Szukając w sieci ciekawostek natrafiłam na to cudeńko. Cena wydała mi się niska i zaryzykowałam. Absolutnie nie żałuję.
Opakowanie tuszu jest duże i ozdobne - czarne z błyszczącymi fioletowymi i srebrnymi elementami. Na pewno zachęca. Zawiera 8 ml kosmetyku.
Szczotka jest duża i gęsta - takie lubię. Już jedna warstwa dość mocno podkreśla rzęsy, a kilka warstw tworzy piękny wachlarz, bez sklejenia i odbijania. W ciągu dnia nie osypuje się, nie wysycha też szybko - cieszyłam się nim prawie 3,5 miesiąca.
Polecam - naprawdę warto. Brytyjska firma Boots nie jest dostępna w Polsce, ale tusz można bez problemu zakupić w sieci.