Każde kolejne opakowanie kapsułek Rival de Loop zachęca mnie do nowych eksperymentów. Tym razem wybrałam wersję nawilżającą. Kosmetyk zamknięty jest w niebieskich, żelowych ampułkach w kształcie rybek – ma postać olejku pachnącego nagietkami. W jego składzie znalazła się witamina E i ekstrakt z miłorzębu japońskiego.
Generalnie kuracja przeznaczona jest do twarzy. Ampułek w opakowaniu jest 7 (po 0,38 ml każda) i można je zużyć w ramach tygodniowej, intensywnej kuracji lub nieregularnie, w razie potrzeby. Rzecz rewelacyjnie sprawdza się zimą, kiedy skóra może mieć problemy z gospodarką tłuszczową. Jest to olejek (tłustawy), więc najlepiej stosować go na noc, jednak spragniona skóra chętnie go spija, wiec osoby o bardzo suchej skórze mogą zaryzykować stosowanie go na dzień a nawet pod makijaż. Świetnie koi podrażnienia, spierzchnięcia i likwiduje miejscowe przesuszenia. Ja ampułek używałam także na spierzchnięte i popękane dłonie a nawet w roli odżywki ujarzmiającej końcówki włosów – spisały się bez zarzutu.
Warto je mieć w kosmetycznej „apteczce”.
Skład: dimethicone, dicaprylyl ether, hydrogenated polyisobutene, isohexadecane, squalane, tocopheryl acetate, sunflower seed oil glyceride, Ginko biloba extract, parfum
Producent | Rival de Loop |
---|---|
Kategoria | Pielęgnacja twarzy |
Rodzaj | Sera, ampułki |
Przybliżona cena | 5.00 PLN |