Od kiedy przestałam stosować makijaż na co dzień, polubiłam kremy pod oczy. Odnoszę wrażenie, że po odrzuceniu kosmetyków kolorowych moje oczy są bardziej zmęczone, co być może wiąże się z pracą przy komputerze. Jakby tego było mało, noszę okulary. Przy wrażliwości moich oczu kosmetyki dobieram więc ostrożnie, ale mimo to zdecydowałam się wypróbować krem pod oczy Avonu.
Seria Maximum Moisture jest przeznaczona do odwodnionej skóry wymagającej nawilżenia. Wedle producenta krem ma za zadanie poprawić nawilżenie o 100 %, jędrność o 93 % oraz elastyczność o 115 %. Czynniki aktywne to ekstrakt z nasion łubinu białego, wyciąg z eukaliptusa i octan tokoferolu. Dodam, że moje oczy nie tolerują świetlika, więc brak jego zawartości w składzie cieszy.
Krem zamknięty jest w szklanym, ciężkim słoiczku o pojemności 15 ml - szata graficzna jest typowa dla całej serii. Kolor biały, niemalże bez zapachu, o treściwej dość mocno kremowej konsystencji. Producent zaleca stosowanie na noc. Tak też uczyniłam i rano obudziłam się z wypoczętym spojrzeniem, bez jakichkolwiek efektów ubocznych typu przesuszenie czy podrażnienie.
Wydaje się odpowiednim kosmetykiem dla zmęczonych, przesuszonych okolic oczu, więc polecam. Mam tylko jedno "ale"- stosowanie go jedynie na noc powoduje, że na dzień należałoby się zaopatrzyć w inny krem pod oczy, co może stanowić swoistą uciążliwość. Mimo to oceniam go wysoko.
Producent | Avon |
---|---|
Kategoria | Pielęgnacja twarzy |
Rodzaj | Kremy pod oczy |
Przybliżona cena | 19.00 PLN |