Bardzo lubię mineralne róże do policzków, jednak nie przepadam za ich sypkimi formułami, bo nie sprawdzają się wczesnym rankiem, kiedy na makijaż mam dosłownie kilka minut. Kiedy więc odkryłam prasowaną formę takiego naturalnego różu postanowiłam ją przetestować.
Wybór kolorów nie jest zbyt szeroki, szczególnie jeśli chodzi o wersje matowe, a jako, że uznaję właściwie jedynie prawdziwie różowe odcienie, to wybrałam Burst Your Bubble. Producent opisuje ten kolor, jako cukierkowy róż, z czym nie do końca mogę się zgodzić, bo odcień jest ciepły, bardziej brzoskwiniowo-różowy, niż taki ogólnie pojęty cukierkowy róż.
Kosmetyk znajduje się w bardzo ładnym kompaktowym opakowaniu, niestety jest go tylko 4 g. Róż nie daje wykończenia matowego, raczej lekko satynowe.
Jest bardzo mocno napigmentowany, dlatego u mnie sprawdza się nakładanie go jedynie delikatnym pędzlem o rzadkim włosiu. Dobrze się rozprowadza, jednak mógłby być drobniej zmielony, bo wydaje mi się, że niestety kosmetyk podkreśla moje rozszerzone pory.
Trwałość, jak na kosmetyk naturalny jest dość dobra, czyli róż znajduje się na swoim miejscu ok.7 godzin, później wymaga ewentualnego domalowania.
Producent | Lily Lolo |
---|---|
Kategoria | Twarz |
Rodzaj | Róże prasowane |
Przybliżona cena | 55.00 PLN |