Zazwyczaj nie kupuję błyszczyków w pudełeczkach. Nienawidzę nakładać mazidła palcem na usta, uważam, że jest to niehigieniczne i tym celu używam pędzelka. Jednakże ten błyszczyk przyciągnął moją uwagę ze względu na uniwersalność. Mianowicie małe, urocze, 12 gramowe, okrągłe pudełeczko jest podzielone na cztery części. W każdym z nich jest innego koloru i zapachu błyszczyk. Uznałam, że skoro cena jest dość niska to mogę się pokusić o jego wypróbowanie.
Do wyboru są trzy warianty. Niestety nie pamiętam dokładnie, jakie kolory i smaki są w dwóch innych, ale ja wybrałam tonację najciemniejszą - wiśnia, truskawka, arbuz i winogrono. Pozostałe zestawienia były raczej transparentne. Nie wyobrażam sobie, żeby biały kokos czy żółta cytryna zostawiały kolor. Natomiast moja krzyżówka barwiła usta. Truskawka jest bardzo czerwona, z kolei wiśnia i winogrono są delikatnymi perłowymi odcieniami różu i fioletu a arbuz jest ciemnym kolorem czerwono-różówym wpadającym w fiolet. Na ustach bardzo ładnie wyglądają. Wiśnia i winogrono jest dobrą alternatywą na dzień, a ciemna truskawka i arbuz na wieczór.
Nie mają smaku, ale zapach jest nawet znośny. Producent starał się je przybliżyć do naturalnych. Zapachy się mieszają z uwagi na bliskie sąsiedztwo w pudełeczku, ale na ustach wychodzi to raczej chemicznie i tylko odrobinę przypominaja rzeczywisty. W każdym razie bardzo to nie przeszkadza.
Dużą zaletą błyszczyku jest jego trwałość. Naprawdę dość długo utrzymuje się na ustach, mimo że, jak większość błyszczyków, zostawia ślady na szklankach. Minusem jest wysuszanie ust. W takim wypadku, dobrze jest nałożyć jakiś balsam nawilżający na usta przed zaaplikowaniem błyszczyka.
Podsumowując, jest to przeciętny błyszczyk wart swojej ceny. Może kiedyś jeszcze do niego wrócę i wypróbuję inne warianty zapachowe.
Producent | Ruby Rose |
---|---|
Kategoria | Usta |
Rodzaj | Błyszczyki |
Przybliżona cena | 6.00 PLN |