Przesuszone włosy to mój problem od ponad 2 lat - farbowanie, prostownica, pianka, lakier - to wszystko niszczy włosy. Z racji, że opętała mnie kokosowa obsesja skusiłam się na olejek Oriflame - w końcu za tak niską cenę niewiele ryzykowałam.
Olejek umieszczony w niepozornej tubce, ma niesamowity zapach! Po przyjściu do domu pachniała mi nim cała torebka, więc niezwłocznie postanowiłam umyć włosy. W tym momencie zaczęły się schody i problemy, bo jak gorący olejek zaaplikować na włosy? Skończyło się na poparzonej ręce i nadal nie mam pojęcia jak zaaplikować go bezboleśnie. Po nagrzaniu zapach ulotnił się, co bardzo mnie zirytowało. 15 ml olejku jest niesamowicie wydajne - starczy (włosy do ramion) na przynajmniej 4 aplikacje.
A teraz efekty - producent zapewnia odżywienie, zmiękczenie, nadanie blasku i wygładzenie. Z moich obserwacji wynika, że włosy pięknie się błyszczą, dobrze rozczesują, ale nie są spektakularnie nawilżone. Po wyschnięciu przez długi czas czułam zapach kokosa - cudo!
Reasumując - ładnie pachnący drobiazg, o przeciętnych właściwościach.
Producent | Oriflame |
---|---|
Kategoria | Pielęgnacja włosów |
Rodzaj | Olejki |
Przybliżona cena | 3.00 PLN |