Kosmetyki Dove z serii Regeneracyjnej dostępne są od stycznia tego roku. Specjalna "linia nocna" - pic na wodę? Trudno powiedzieć.
Butelka żelu ma typowy dla Dove kształt, ale nietypowy kolor - ciemnogranatowy. Mnie się podoba, wygląda nawet, powiedziałabym, elegancko. Ciemny kolor i białe napisy przywodzą na myśl ciemną, głęboką noc.
Kosmetyk pachnie trochę nietypowo. Nie potrafię określić tego dokładnie, ale kojarzyć się może z ciepłem lub świeżo upieczonym ciastem. Mnie osobiście za każdym razem przyprawia o gęsią skórkę i przerażenie, ponieważ woń tą kojarzyłam zawsze z czymś mniej przyjemnym. Tak pachniało rozgrzane i niewyłączone żelazko, takie z metalową stopą. Zapach ulatnia się tak czy inaczej bardzo szybko. To minus. Reklamowane uczucie odprężenia i zrelaksowania to tylko pobożne życzenie producenta.
"Żel" to w ogóle niezbyt trafna nazwa. Produkt ten i kolorem (mlecznobiały), i konsystencją (bardzo rzadka, niemal od razu spływa z ciała) całkiem przypomina mleczko do demakijażu lub do smarowania ciała. W pewnym momencie naszły mnie nawet wątpliwości, czy aby na pewno sięgnęłam po właściwy kosmetyk - i jeszcze raz uważnie przestudiowałam napisy na opakowaniu. Prawie wcale się nie pieni, co też uważam za mankament.
Używa mi się go umiarkowanie przyjemnie - z racji (za) rzadkiej konsystencji, braku piany (lubię widzieć, że żel choć trochę ze mną "współpracuje"), słabego zapachu. Gdyby nie to, że dostałam go w prezencie, byłabym raczej niezadowolona z zakupu.
Minusy trochę rekompensuje mi stan skóry po umyciu się nim. Rzeczywiście, jest miła, delikatna, gładka. Odrobinkę jakby natłuszczona. Jeśli ktoś nie boryka się z przesuszającą się skórą, mógłby chyba nawet nie nakładać balsamu.
Jak pisze producent, żel zawiera 1/4 mleczka nawilżającego, kojący miód i witaminę A.
Producent | Dove |
---|---|
Kategoria | Pielęgnacja ciała |
Rodzaj | Żele pod prysznic, płyny do kąpieli |
Przybliżona cena | 9.00 PLN |