Kosmetyk ten to wydłużająca baza pod tusz do rzęs. Któraś z pań może pomyśleć, że teraz co druga oferowana mascara ma bazę i część barwiącą. Tyle tylko, że te buteleczki mają średnio po 4 ml objętości, podczas gry standard to dwa razy więcej.
Kosmetyk sprawdza się w przypadku, gdy kupujemy tusz czarny, jednofazowy. 8 ml to pojemność, która z pewnością szybko nie zrobi się pusta.
Działanie - cóż, dałam się nabrać na chwyt marketingowy. Pomyślałam, że nagle będę miała rzęsy jak firanki. Firanek nie ma, ale efekt jest na tyle dobry, że warto dać kosmetykowi szansę. Zostawia delikatne białe włókienka, jednak jest z tym sporo zamieszania, bo "operację" trzeba powtarzać kilkakrotnie, jeśli chcemy osiągnąć widoczny efekt - w końcu po to bazę nabyłyśmy, przy czym każdej z warstwa trzeba pozwolić wyschnąć.
Szczoteczka spiralna, mogłaby lepiej rozczesywać rzęsy. Jest na to jednak wyjście - dla efektu wydłużenia nie malujemy całych rzęs, a jedynie ich końcówki.
Opakowanie proste, poręczne, czarno-białe. Mało ozdobne, za to funkcjonalne.
Cena przystępna, zatem można pokusić się o wypróbowanie.
Producent | Miss Sporty |
---|---|
Kategoria | Oczy |
Rodzaj | Tusze |
Przybliżona cena | 9.00 PLN |