Pierwszy raz zetknęłam się z Sagą u koleżanki, zwróciła na siebie uwagę niezwykłym opakowaniem. Kształt i kolor opakowania wyglądały bardzo zachęcająco. Podniosłam zatyczkę, powąchałam i odłożyłam skrzywiona. Ten zapach był taki... dziwny. Po namowach koleżanki pozwoliłam sobie psiknąć odrobinę na nadgarstek. Chwilę później nie tylko przyzwyczaiłam się do tego zapachu, ale na mojej skórze stał się śliczny! Nie była to miłość od pierwszego spojrzenia (powąchania), ale teraz po prostu kocham ten zapach! Nie potrafię go opisać, jest bardzo specyficzny.
Według producenta głowa tego zapachu to kwitnąca turecka róża i cierpka czarna porzeczka, nutami serca są słodkie brzoskwinie i śliwki, a tło stanowią nuty drzewne, drewno sandałowe i białe piżmo. Trudno sobie wyobrazić, to trzeba samemu poczuć.
Muszę także nadmienić, że moja ręka pachniała do wieczornej kąpieli, a sweter jeszcze około 5 dni. Przyznam, że to pierwsza tak trwała woda toaletowa, jaką miałam.
Podaję cenę promocyjną, za którą kupiłam to cacko.
Producent | Oriflame |
---|---|
Kategoria | Pielęgnacja ciała |
Rodzaj | Wody toaletowe, perfumowane oraz perfumy |
Przybliżona cena | 49.00 PLN |