„Spektakularnie wydłużone i uniesione rzęsy, zupełnie jak wachlarz. Inteligentna technologia: szczoteczka o elastycznym, podwójnym aplikatorze. Krótkie ząbki wyciągają rzęsy, a unikalny rząd dłuższych ząbków sprawia, że rzęsy są rozczesane we wszystkich kierunkach i uniesione jak nigdy dotąd. Efekt: bardziej otwarte, powiększone oko. Dostępna w kolorze czarnym”.
Tusz naprawdę unosi rzęsy. Efekt nie jest tak spektakularny, jak przy użyciu zalotki, jednakże oko jest otwarte, wygląda od razu na świeższe i bardziej wypoczęte. Tusz nie tworzy grudek, rozdziela i wydłuża rzęsy. Szczoteczka ma odpowiednią wielkość, nie jest za duża, czy za mała. Jednak jest gumowa i chyba to sprawia, że niezbyt dobrze, jak na mój gust pogrubia rzęsy. Plusem jest, że tusz nie osypuje się i nie kruszy. Nie rozmazuje się nawet przy bardzo wilgotnej pogodzie. Sprawdziłam ostatnio jego odporność na padający śnieg. W porównaniu z innymi mascarami wypada tu bardzo korzystnie.
Raczej nie będę powracać do tego kosmetyku, gdyż w mascarze do rzęs szukam zawsze w pierwszej kolejności pogrubienia.