Ojejku, ale haniebnie dzisiaj zaspałam
... ? – zapytała tę moją znajomą. Rozumiecie. Nie „przepraszam”. Albo wcześniej jakiś SMS do personalnej, jak zwykli to czynić w szczególnych okolicznościach inni pracownicy tej firmy. Nie, skądże. Po prostu: ktoś podły naskarżył. I to ostatnie ...