Wpadnij na herbatę

Jak przeżyć najdłuższe wieczory w roku i nie popaść w depresję? Do lata jeszcze daleko. Nawet do białej zimy trzeba poczekać. Nic tylko się napić. Najlepiej dobrej herbaty – tak sobie rozmyślam, zastanawiając się nad wyborem naparu. Nagromadziłam różnych herbacianych skarbów przywiezionych z podróży. Od czego by tu zacząć?
Katarzyna Gapska

Jak przeżyć najdłuższe wieczory w roku i nie popaść w depresję? Do lata jeszcze daleko. Nawet do białej zimy trzeba poczekać. Nic tylko się napić. Najlepiej dobrej herbaty – tak sobie rozmyślam, zastanawiając się nad wyborem naparu. Nagromadziłam różnych herbacianych skarbów przywiezionych z podróży. Są wśród nich małe szklaneczki z Turcji do parzenia jabłkowego naparu, jest metalowy dzbanuszek z Maroka, porcelanowy imbryk z Wietnamu i całe mnóstwo pachnących torebek z pozwijanymi listkami w różnych kolorach. Od czego by tu zacząć?

Wtykam nos do słoika z wyblakłymi listkami. Ile to już lat minęło od podróży do Maroka? Szkoda liczenia. Zwinięte pąki róż straciły kolor, ale wciąż słodko pachną. Aromat miesza się z miętą tworząc woń najwspanialszych wspomnień. Wyciągam zakurzony dzbanuszek i wsypuję aromatyczny susz. Przypomina mi się sklepik w starej dzielnicy Essaouiry, gdzie długo targowałam się o „autentyczny antyk”, jak sprzedawca nazywał podniszczone naczynie. Antyk trochę przecieka, miejscami rdzewieje, ale jest pełen wypukłości, jak marokańska tancerka. Nie można z niego tak po prostu nalać herbaty. Trzeba to zrobić z miłością i pietyzmem. Najpierw należy naczynie podnieść wysoko i lać do szklanek cienki strumień, potem wypada gwałtownie zniżyć lot, by znowu wznieść rękę. W ten sposób w szklaneczkach wytworzy się piana. Herbata pachnąca Marokiem gotowa. Nie mam wprawdzie pęku świeżej mięty, w którą codziennie zaopatrują się marokańskie restauracje, ale i suszona z dodatkiem wspomnień jest pyszna.

Z Afryki przenoszę się do Azji. Wybór mam ogromy ale i podobnie wielki dylemat. Czy zacząć od wysokiej jakości herbacianych listków z Sri Lanki? Czy może zielonych z Chin? Jak zwykle wygrywa opcja sentymentalna. Otwieram kolorowy płócienny woreczek z napisem „Masala Tea. Special Himalayan Mixed” i od razu przypomina mi się szlak pod Annapurną. Czarną herbatę z dodatkiem korzennych przypraw i ciepłym mlekiem można zamówić w skromnych restauracyjkach w himalajskich wioskach. Nic nie smakuje lepiej po wysiłku. Słodycz w ustach miesza się ze słodyczą zwycięstwa, że oto kolejne kilometry za nami. Nepalska Masala Tea pita w surowym, górskim klimacie, jest rozpustą wspinacza i daje siły na kolejne godziny trudu. Smak przypraw zostaje w ustach do następnego przystanku.

Taką herbatę można przygotować samemu. Wystarczy pomieszać czarną herbatę z cynamonem, goździkami, kardamonem, pieprzem, anyżem, gałką muszkatołową. Cały świat Orientu możemy zmieścić w jednej filiżance.

Czasami mam ochotę na coś skromniejszego w formie, o wyraźnie zarysowanym smaku. Otwieram wówczas paczkę z chińską zieloną herbatą. Jest przechowywana w mocno sprasowanych pastylkach. Dopiero po wrzuceniu do dzbanka widać liście i jej moc. Moja herbata jest skromna, bo podczas krótkiego pobytu w Chinach nie zdążyłam poznać herbacianych tajemnic. Sklepy z herbatami onieśmielały mnie. Bo o co pytać ma ignorantka, która rozróżnia jedynie kolory herbat? Chińscy koneserzy potrafią długo badać skręt listków, ich kolor, teksturę i wydać na kilka gramów fortunę. Mnie najbardziej przypadła do gustu herbata z małych chryzantem z dodatkiem suszonych owoców. Sączyłam ją w ukwieconym wiosną parku, patrząc na pływający ogród w mojej czarce.

Na Sri Lance włóczyłam się po herbacianych plantacjach poznając tajniki zbioru i suszenia listków. Jednak bardziej niż szlachetny napar podany w pięknej filiżance w przyfabrycznym sklepiku cenię sobie skromną szklankę herbaty wypitą w szałasie na plaży. Kobieta, która ją podała straciła wszystko podczas tsunami. Siedziałyśmy na piasku, uśmiechając się do siebie i pijąc gorący napar z miodem i limonką. Kobieta była szczęśliwa, że może mnie ugościć. Ja byłam szczęśliwa, że ją spotkałam. Nic nie smakuje lepiej niż napar z dodatkiem sympatii.

Wieczór herbacianych wspomnień kończę na wietnamskiej herbacie jaśminowej. Najlepsza jest podana w wysokich szklankach. Jej delikatny smak przywodzi na myśl tamtejsze dziewczyny – wiotkie i nieśmiałe. Świeży zapach herbaty jaśminowej to dla mnie kwintesencja orientu.

W mojej szafce z herbacianymi wspomnieniami jeszcze wiele skarbów. Wygrzebuję z niej hibiskusowy susz z Egiptu, ziołowe mieszanki z Ekwadoru, snobistyczne pudełeczka z Londynu. Uśmiecham się do nich wszystkich szeroko. Spędzimy razem jeszcze wiele jesiennych i zimowych wieczorów.

A Wy jakiej herbaty się dziś napijecie?

Wybrane dla Ciebie
Zęby też się starzeją. Jak poprawić ich wygląd i zdrowie?
Zęby też się starzeją. Jak poprawić ich wygląd i zdrowie?
Diety cud nie działają. Działa…
Diety cud nie działają. Działa…
Czas na wiosenne porządki! Jak Mini Paczka InPost pomoże Ci pozbyć się zbędnych drobiazgów?
Czas na wiosenne porządki! Jak Mini Paczka InPost pomoże Ci pozbyć się zbędnych drobiazgów?
Trendy w meblach ogrodowych 2025 – inspiracje na meble tarasowe i balkonowe
Trendy w meblach ogrodowych 2025 – inspiracje na meble tarasowe i balkonowe
Złoty naszyjnik w codziennych stylizacjach – jak go nosić, by wyglądać stylowo?
Złoty naszyjnik w codziennych stylizacjach – jak go nosić, by wyglądać stylowo?
Domowe dania jednogarnkowe na chłodne dni
Domowe dania jednogarnkowe na chłodne dni
Wymarzona łazienka w mniej niż tydzień? To możliwe!
Wymarzona łazienka w mniej niż tydzień? To możliwe!
Ubezpieczenie AC – co to jest i dlaczego warto je mieć?
Ubezpieczenie AC – co to jest i dlaczego warto je mieć?
Opaski stabilizujące do noszenia na co dzień: komu mogą pomóc?
Opaski stabilizujące do noszenia na co dzień: komu mogą pomóc?
Jak działają parownice do ubrań i w czym mogą pomóc?
Jak działają parownice do ubrań i w czym mogą pomóc?
Botki zimowe na obcasie, platformie czy płaskie – które sprawdzą się na co dzień?
Botki zimowe na obcasie, platformie czy płaskie – które sprawdzą się na co dzień?
Zegarki damskie sportowe – połączenie funkcjonalności i stylu
Zegarki damskie sportowe – połączenie funkcjonalności i stylu
MOŻE JESZCZE JEDEN ARTYKUŁ? ZOBACZ CO POLECAMY 🌟