NIE dla pieluchy!
ALEKSANDRA POWIERSKA • dawno temuEkorodzicielstwo ma coraz więcej zwolenników, a wychowanie dzieci w zgodzie z naturą staje się priorytetem dla wielu matek. Naturalny poród bez znieczulenia, karmienie piersią tak długo, jak dziecko tego potrzebuje, zero słoiczków w diecie malucha, wielorazowe pieluchy i pranie w orzechach to tylko niektóre z założeń bycia ekorodzicem. Ale są tacy, którzy idą o krok dalej i pieluchom mówią stanowcze NIE.
Metoda NHN, czyli Naturalna Higiena Niemowląt czy po prostu bezpieluchowe wychowanie znowu wraca do łask. Jej popularność może dziwić, biorąc pod uwagę radość naszych babć, gdy wynaleziono pieluchy tetrowe i jeszcze większą mam, gdy w ich miejsce pojawiły się słynne pampersy. Jednak jak tłumaczą jej zwolennicy, pieluchy są wynalazkiem zachodniej cywilizacji a większość dzieci na świecie chowana jest bez nich.
Według specjalistów NHN najlepiej wprowadzać od narodzin dziecka do 4–5 miesiąca. Wbrew obiegowym opiniom, niemowlę potrafi rozpoznawać i sygnalizować swoje potrzeby. Problem jednak w tym, że rodzice często ich nie widzą. Bezpieluchowe wychowanie ma ich wyczulić na sygnały wysyłane przez własne dziecko, dać możliwość wejścia w intymny kontakt poprzez odczytywanie jego potrzeb fizjologicznych. Dzięki temu maluch już od narodzin uczy się korzystania z nocnika, a tym samym kontroli swoich potrzeb. Oczywiście na początku jest odpowiednio podtrzymywany przez rodziców nad toaletą, zlewem, miską czy innym naczyniem.
Zwolennicy NHN podkreślają również znaczenie metody dla ekologii, a także domowego budżetu — przeciętnie dziecko jest w stanie zużyć ok. 8 000 tys. pieluch, zanim zacznie korzystać z nocnika. W portfelu zostaje zatem niebagatelna suma. Wydaje się jednak, że producenci pieluch jednorazowych nie muszą się martwić – NHN raczej nie zdegraduje pozycji słynnego pampersa.
Popieracie bezpieluchowe wychowanie?
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze