„Zawiera dużą ilość krzemu, aluminium, żelaza oraz wapń, magnez, sód, potas, tytan i mangan. Ma właściwości absorbujące i zabliźniające. Jest bardziej łagodna od glinki zielonej. W praktyce kosmetycznej jest stosowana w różnych maseczkach do cery mieszanej z tendencją do trądziku różowatego. Zapobiega pękaniu naczynek krwionośnych, wzmacnia barierę naskórkową”.
To moja pierwsza czerwona glinka, jaką miałam okazję używać. Bardzo podoba mi się opakowanie tej glinki, czyli poręczne, plastikowe pudełko (58 g). Glinka łatwo miesza się z wodą do konsystencji kremowej pasty. Nałożona na twarz nie ma koloru czerwonego, a raczej taki marchewkowy. Wysycha całkowicie po około 10 minut. Zmywa się ciężko, podobnie jak glinka zielona w proszku. Dodatkowo po zmyciu skóra jest lekko zabarwiona na pomarańczowy kolor, a więc konieczne jest jeszcze potraktowanie skóry płynem micelarnym.
Po zastosowaniu glinki skóra jest gładka, miękka i dobrze oczyszczona. Generalnie nie widzę różnicy między nią a glinką zieloną. Jednak nie będę powracać do tego produktu, bo trochę niekomfortowe jest dla mnie brudzenie skóry i konieczność jej domycia dodatkowym kosmetykiem.
Producent | Fitomed |
---|---|
Kategoria | Pielęgnacja twarzy |
Rodzaj | Maseczki: oczyszczające |
Przybliżona cena | 14.00 PLN |