Jedni uważają skórę tłustą za przekleństwo, inni za błogosławieństwo - ja, mimo że za błyszczeniem nie przepadam, staram się pogodzić ze swoją skórą i sprawić, aby długo zachowywała świeżość i matowość. Jedną z moich tajnych broni na nadmiar sebum i dogłębne oczyszczenie jest maseczka BioBalans z Ziai.
Opakowana w śliską saszetkę, mieści 7 ml kosmetyku. Spokojnie starcza mi na trzy razy - lecz, mimo to wolałabym mieć ją w "tubkowym" opakowaniu. Cóż, na razie idzie mi tylko poczekać na olśnienie producenta, ale, ogólnie mówiąc, nie narzekam.
Kosmetyk zdobył u mnie naprawdę wysokie mniemanie. Pachnie delikatnie, troszkę "warzywnie", lecz lubię tego typu zapachy. Ma jasnozielony kolor, prawie biały, trzeba mu się dokładnie przyjrzeć. Miło się nakłada, czuć w nim jakby delikatne drobinki. Pozostawiony na zalecane przez producenta 10 minut nie ulega wyschnięciu - plus dla tych, którzy boją się przesuszenia.
Po zmyciu maski z twarzy (nie jest to czynność trudna, kosmetyk schodzi bez problemu) i po osuszeniu buzi byłam bardzo zadowolona z efektu - skóra gładka, promienna, oczyszczona i miła w dotyku. Wypryski (o ile ktoś takowe posiada) z pewnością nie będą po niej uwydatnione - moje wręcz przyblakły. Twarz jest matowa na kilka długich godzin po użyciu.
Polecam tę maseczkę. Używam jej około dwa razy w tygodniu i bardzo sobie chwalę - pomaga mi zredukować nadmierne tłuszczenie i świetnie oczyszcza. Za tę cenę - nic, tylko kupić.
Producent | Ziaja |
---|---|
Kategoria | Pielęgnacja twarzy |
Rodzaj | Maseczki: oczyszczające |
Przybliżona cena | 2.00 PLN |