„Skoncentrowana maseczka profesjonalnie i głęboko oczyszcza skórę, zwęża pory, zmniejsza ich widoczność. Skutecznie redukuje zaskórniki i zapobiega powstawaniu wyprysków, pochłania nadmiar sebum, reguluje jego wydzielanie. Doskonale wygładza, poprawia mikrokrążenie i kondycję skóry. Działa detoksykująco, ujędrniająco i antybakteryjnie. Dzięki zawartości cenionych składników aktywnych używanych w profesjonalnych zabiegach gabinetowych: glinka zielona, glinka ghassoul, cynk oraz niacinamide (witamina B3), spektakularne rezultaty widoczne są natychmiast, już po jednym zastosowaniu”.
Jestem posiadaczką mocno przetłuszczającej się skóry, która bardzo łatwo ulega zanieczyszczeniom. Lubię co jakiś czas solidnie oczyścić moją cerę, a jako że nie przepadam za wizytami w salonach kosmetycznych, chętnie sięgam po nowości kosmetyczne, których producenci obiecują efekty profesjonalnego oczyszczenia.
Maseczka Bielendy jest niedroga, ale ma znakomity skład. Formuła przypomina płynną, jasnozieloną pastę. Opakowanie to podwójna saszetka (2 x 5 g). Konsystencja jest zbyt rzadka, dlatego rozprowadzałam ją za pomocą małego pędzelka (w ten sposób bardzo dobrze rozprowadza się na skórze cienką warstwą).
Tuż po aplikacji odczuwałam lekkie szczypanie skóry. Trzymałam ją na około 25 minut, w tym czasie lekko wyschła, co było zupełnie nieporównywalne z efektem wyschnięcia czystej glinki zielonej. W tym przypadku nie ma tego nieprzyjemnego odczucia ściągnięcia. Po zmyciu nie zauważyłam rozjaśnienia skóry, natomiast jej koloryt był wyrównany. Małe zaczerwienienia wokół nosa i na czole zniknęły, pory były zmniejszone, a skóra matowa.
Mimo wszystko nie do końca jestem przekonana co do obiecanego, profesjonalnego oczyszczenia skóry. Myślę, że mimo wszystko lepiej oczyszcza skórę zwykła glinka zielona w proszku, choć oczywiście nie jest już tak przyjemna w użyciu.
Producent | Bielenda |
---|---|
Kategoria | Pielęgnacja twarzy |
Rodzaj | Maseczki: ściągające pory |
Przybliżona cena | 4.00 PLN |