„Maseczka poprawia strukturę skóry, zapobiegając pierwszym oznakom jej starzenia. Działa jak kuracja dotleniająca i odmładzająca do cery mieszanej, tłustej i zanieczyszczonej. Opakowanie wystarcza na 2 zabiegi - podwójna saszetka. Naturalna glinka zawiera m. in. krzem, magnez, wapń, potas, fosfor, sód no właściwościach tonizujących, absorpcyjnych i gojących. Doskonale oczyszcza i odświeża naskórek. Ekstrakt z imbiru absorbuje nadmiar sebum”.
Po maseczkę sięgnęłam z czystej ciekawości, ponieważ moja tłusta cera uwielbia glinki. Przetestowałam ich już mnóstwo, ale jeszcze nie miałam okazji posiadania w swojej kosmetyczce glinki kakaowej, a jestem fanką kosmetyków z dodatkiem kakao.
Kolor maseczki jest bardzo ciemny, przypomina gorzką czekoladę. Konsystencja jest bardzo gęsta, treściwa, ale łatwo daje się rozprowadzić na skórze. Szkoda, że glinka nie pachnie mocno kakaowo lub czekoladowo, choć wyczuwam bardzo lekki aromat kakao, to spodziewałam się zapachu maski w stylu SPA.
Od razu po nałożeniu produktu skóra zaczęła nieprzyjemnie szczypać, obawiałam się mocno zaczerwienionej twarzy po zmyciu produktu. I faktycznie miałam czerwone placki na skórze, które utrzymywały się jeszcze około kwadrans. Zaznaczam, że nie mam szczególnie wrażliwej skóry. Maska trakcie trzymania, już po około 10 minutach, całkowicie wyschła i spowodowała nieprzyjemne odczucie ściągnięcia skóry. Tutaj właściwie efekt jest porównywalny do glinki zielonej w proszku. Maseczkę kakaową jednakże ciężej się zmywa.
Po zastosowaniu i ustąpieniu wspomnianego zaczerwienienia skóra jest gładka, matowa i myślę, że dobrze oczyszczona. Nie zauważyłam jednak zwężenia porów, czy rozjaśnienia skóry.
Opakowanie mieści 15 g.
Producent | Delia |
---|---|
Kategoria | Pielęgnacja twarzy |
Rodzaj | Maseczki: ściągające pory |
Przybliżona cena | 5.00 PLN |