Według zapewnień producenta, tusz ma za zadanie pogrubić rzęsy i sprawić, że staną się bardziej wyraziste. Ponadto ma ich nie sklejać ani kruszyć się. Odpowiedni jest dla osób noszących szkła kontaktowe - przebadany oftamologicznie. Tyle możemy wyczytać z ulotki dołączonej do produktu, jednak czy obietnice te zostały spełnione?
Po pierwsze, mascara faktycznie pogrubia rzęsy, dzięki czemu stają się one bardziej wyraziste. Moje rzęsy z natury są długie i w połączeniu z tą maskarą efekt jest naprawdę wspaniały. Wyrazistość makijażu zależy oczywiście od ilości nałożonych warstw. Uważam, że na co dzień jedna warstwa wystarcza, natomiast na wieczorne wyjścia doskonale spisują się dwie.
Kolejna obietnica - nie kruszy się i nie skleja rzęs. Co do sklejania - ja nie mam z tym problemu, jednak wydaje mi się, że dużo zależy od umiejętności. Nie kruszy się - mogę to potwierdzić z pełną odpowiedzialnością. Pracuję na zmiany i nawet po nocnej stan rzęs jest bez zarzutu.
I w końcu po trzecie, produkt faktycznie nie podrażnia moich oczu, chociaż od wielu lat noszę szkła kontaktowe.
Produkt do nabycia u konsultantek Mary Kay.