Większość projektantów mody ma już w swoim repertuarze perfumy. W ubiegłym roku dołączył do tego grona John Galliano, pracujący dla domu mody Dior. Muszę przyznać, że nie oczekiwałam, że zapach sygnowany nazwiskiem Galliano kiedykolwiek zapach trafi do szerokiego obiegu w polskich sieciach perfumeryjnych. Tymczasem pewnego dnia w trakcie zakupów przyuważyłam flakon w pobliskiej perfumerii. Byłam bliska ekstazy - dla perfumoholiczki tak rzadki okaz to gratka nie do przepuszczenia.
Zacznijmy od flakonu, który jest małym dziełem sztuki. Gotycki, bogato zdobiony flakon wykonany z barwionego na ciemny fiolet szkła zdecydowanie przyciąga wzrok. Zarówno na plakacie, jak i na półce w perfumerii fascynuje.
Zapach reklamowano jako wytworny, wysmakowany i artystyczny, współgrający z najnowszą kolekcją mody Galliano. Ekscytacja sięgała zenitu, kiedy spryskałam nadgarstek... Pierwsze wrażenie było zaskakujące, poczułam dość silną, niezidentyfikowaną woń, która stopniowo zaczynała nabierać kształtu... kościoła. Starego, drewnianego kościoła, w którym zdecydowanie nadużywa się kadzideł. Ani kadzideł, ani akcentów drzewnych nie ma wśród nut zapachowych, jednak całość dla mnie nieodparcie pachnie mszą. Zapach jest ciężki i bardzo poważny, pudrowy i zaskakująco mało kwiatowy, biorąc pod uwagę nuty zapachowe.
Cena dotyczy pojemności 40 ml.
Producent | John Galliano |
---|---|
Kategoria | Pielęgnacja ciała |
Rodzaj | Wody toaletowe, perfumowane oraz perfumy |
Przybliżona cena | 220.00 PLN |