„Pisarz który nienawidził kobiet”, John Leake
ŁUKASZ ORBITOWSKI • dawno temuTo portret mężczyzny niezwykle inteligentnego, uzdolnionego manipulatora i bawidamka, zdolnego uwodzić kobiety, przedstawicieli elit, a nawet część ławy przysięgłych. Zupełnie tak, jakbyśmy nie mogli uwierzyć, że ktoś sympatyczny może być zły do szpiku kości. John Leake zebrał ogrom materiałów, dotarł do niezliczonej ilości świadków, literacko wzorował się nieco na Z zimną krwią Trumana Capote.
W połowie lat siedemdziesiątych, austriacki młodzieniec Jack Unterweger, drobny przestępca noszący amerykańskie imię po domniemanym ojcu, zamordował osiemnastoletnią dziewczynę i otrzymał wyrok dożywotniego więzienia. W Austrii oznacza to, że o warunkowe zwolnienie mógł się ubiegać po piętnastu latach. Unterweger miał łeb na karku: szybko zdobył wysoką pozycję wśród więźniów, wyedukował się i spisał wspomnienia z brutalnej młodości, o samym morderstwie nie wspominając. Tekst, opatrzony tytułem Czyściec zachwycił śmietankę literacką Wiednia. Sekwencja działań, uruchomiona przez luminarzy kultury okazała się skuteczna i zwolniony warunkowo Jack Unterweger brawurowo wkroczył na salony.
Po debiutanckiej powieści Unterweger napisał kolejną, potem przyszły sztuki teatralne, adaptacja filmowa i pełna sukcesów kariera dziennikarska. Sam pisarz cieszył się życiem na całego, co jest w pełni zrozumiałe, biorąc pod uwagę fakt, że prawie połowę swojego życia spędził w więzieniu. Podróżował po Europie i Stanach. Dziwnym trafem, szlak jego wizyt znaczyły trupy prostytutek mordowanych w podobny sposób. Sam Unterweger odpychał zarzuty, wskazywał na to, że odpokutował swą przeszłość i byłby skończonym durniem, gdyby powtarzał wyczyn z młodości, za który poniósł już zasłużoną karę. Potem uciekł, ukrywał się, został złapany, a proces zakończony wyrokiem skazującym stanowił wstrząs dla całej Austrii.
John Leake zebrał ogrom materiałów, dotarł do niezliczonej ilości świadków, literacko wzorował się nieco na Z zimną krwią Trumana Capote, szczęściem w mordercy się nie zakochał, jak jego wielki poprzednik. Nawet bez tej znakomitej pisarskiej roboty, Pisarz, który nienawidził kobiet robi niezapomniane wrażenie. To portret mężczyzny niezwykle inteligentnego, uzdolnionego manipulatora i bawidamka, zdolnego uwodzić kobiety, przedstawicieli elit, a nawet część ławy przysięgłych. Zupełnie tak, jakbyśmy nie mogli uwierzyć, że ktoś sympatyczny może być zły do szpiku kości.
Jack Unterweger ze swoim niezaprzeczalnym urokiem uzupełniającym zimne serce i mordercze skłonności jest postacią żywcem wyjętą z ponurego thrillera, lecz najbardziej złowieszcze wrażenie wywołuje oczywista tępota ludzi kultury. Wiedeńscy luminarze: pisarze, poeci, reżyserzy, aktorzy i inni durnie zachwycili się urokiem zapuszkowanego mordercy-literata, zachowując się niczym naiwne panny pozostające pod wpływem zawodowych uwodzicieli. Słali prośby o ułaskawienie, aż wreszcie do niego doszło, wskutek czego Unterweger mógł zabijać na nowo, świadom, jak potężnych zyskał obrońców. Potem, gdy nad jego głową zaczęły zbierać się czarne chmury, ci ludzie zaczęli bronić go raz jeszcze, już słabiej, jakby w strachu o własny autorytet, nie wierząc w to, że mogli się pomylić w osądach, albo drżąc przed skompromitowaniem największej gwiazdy austriackiego sytemu resocjalizacji. Przypominam złośliwie: chodzi tutaj o elitę intelektualną, mającą w założeniu wyznaczać moralne standardy i edukować społeczeństwo. W zamian wyszli na durni. Pozostaje żałować, że stało się to kosztem życia jedenastu kobiet.
Tłumaczenia tytułów na język polski nie raz wołają o pomstę do nieba, lecz tym razem mamy do czynienia z przegięciem naprawdę grubego kalibru. John Leake efekt swojej gigantycznej pracy zatytułował Entering Hades, co ma zresztą głęboki związek ze spuścizną literacką Jacka Unterwegera. Tymczasem polski wydawca zdecydował się na bezsensowne Pisarz, który nienawidził kobiet tylko po to, aby podpiąć się pod Stiega Larssona. Wyrządza to szkodę autorowi, polskim czytelnikom, być może nie spodziewającym się tak szokującego materiału, oraz samej książce, która doskonale broni się we własnym kontekście.
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze