Zima i sezon grzewczy powoli się kończą, jednak ich skutki mogą jeszcze bardzo długo nas dotykać. Tak jest w moim przypadku - od późnej jesieni do lata mam problemy z suchą skórą, ostatnio również łuszczeniem i świądem, co powoduje niemałe uczucie dyskomfortu. Mleczko nabyłam całkiem przypadkiem - skorzystałam z podpowiedzi koleżanki i zachęcona niewielką ceną, produkt nabyłam.
Co zaskakuje? Pozornie gęste mleczko wchłania się stosunkowo szybko, nie pozostawia specjalnie tłustego filmu na skórze - co nie znaczy, że nie działa, bo działa bardzo dobrze. Nawilża skórę na bardzo długo, bez obietnic 24-godzinnego nawilżenia producenta z własnego doświadczenia powiem, że aplikacja 1 raz dziennie z pewnością wystarczy. Skóra jest fajnie nawilżona, ale nie błyszczy się, nie klei. Mleczko można z powodzeniem stosować rano, jakieś 10 - 15 minut przed ubraniem się.
Napięcie skóry i łuszczenie są zniwelowane, alantoina łagodzi podrażnienia, a skóra jest dziecięco miękka. Co jeszcze jest ważne - mleczko nie zapycha porów i nie powoduje wyprysków. Ma bardzo prosty skład, bez barwników, a oprócz alantoiny zawiera wspomnianą oliwę z oliwek i masło shea, a także tokoferol (witamina E).
Produkt znajduje się w białej butelce z niebieskim korkiem, pojemność 250 ml. Jego zapach apteczny, bardzo delikatny i na pewno nie drażniący.
Z przyjemnością skończę jedno opakowanie i sięgnę po następne. Bardzo polecam.
Producent | Isana |
---|---|
Kategoria | Pielęgnacja ciała |
Rodzaj | Kremy, mleczka, balsamy, masła do ciała |
Przybliżona cena | 5.00 PLN |