Krem do rąk OPI to kosmetyk, który używałam latem, razem z komplementarnym, uzupełniającym serum odmładzającym. Tamten kosmetyk rozjaśniał przebarwiania skóry rąk, ten jest niezbędny żeby te efekty podtrzymać lub po prostu dobrze chronić i pielęgnować skórę dłoni.
Podobnie jak serum, zamknięto go w plastikowej, przyjemniej dla oka butelce z estetyczną pompką. Aplikacja jest łatwa, dozownik podaje odpowiednią ilość kremu, sama butelka jest poręczna nie wyślizguje się z tłustych rak. Zamknięty w nim preparat ma bardzo treściwą, maślaną konsystencję. Wchłania się dobrze, pozostawia na rekach wyczuwalną, ale przyjemną, satynową warstwę ochronną, tuż po aplikacji trzeba odczekać chwilę przed powrotem do codziennych zajęć. Ręce są wygładzone, miękkie, bardzo przyjemne w dotyku. Ogromnym plusem tego kosmetyku są filtry słoneczne SPF 15, niezbyt wysoki faktor, ale nałożony w odpowiedniej ilości chroni ręce przed niebezpiecznym promieniowaniem i znacznie ułatwia walkę z ewentualnymi przebarwieniami.
Zapach nie wszystkim się spodoba - jest ziołowy. Nie doczytałam się w składzie anyżu, ale wyraźnie go czuję, podobnie jak lawendę, kamforę i eukaliptus.
Podobnie jak w przypadku serum, minusem jest bardzo wysoka cena. Mimo to polecam, zwłaszcza tym, które szukają czegoś więcej niż zwykłego kremu do rąk.
Cena dotyczy pojemności 120 ml.
Producent | OPI |
---|---|
Kategoria | Pielęgnacja ciała |
Rodzaj | Dłonie i paznokcie |
Przybliżona cena | 94.00 PLN |