Ostatnio, będąc w Douglasie, natknęłam się na nowość - wodę perfumowaną sygnowaną przez Beyonce. Przetestowałam ją na skórze i tydzień później wróciłam, aby dokonać zakupu. Jak wiadomo ocena zapachu jest bardzo subiektywna, każdy czuje inaczej, więc mogę wyrazić tylko moje osobiste odczucia.
Zacznę od flakonika - tutaj szału nie ma, buteleczka jest od góry przejrzysta, zmierzając ku podstawie staje się czerwona. Zakrętka jest według mnie jakaś niedopracowana, trochę jakby skrzypi. Flakonik nie jest dziełem sztuki, ale nie jest też odrzucający.
Perfumy reklamowane są pod hasłem "Catch the fever", co oznacza złap gorączkę - podobno poza granicami naszego kraju te perfumy biją już rekordy popularności...
Zapach jest słodki i dość ciekawy, ale nie innowacyjny gdyż w pewnym sensie ma się wrażenie, że gdzieś już się czuło podobny zapach.
Nuty zapachowe:
- głowy: olejek neroli, brzoskwinia, karaibska magnolia, orchidea,
- serca: wiciokrzew, piżmo, migdały,
- bazy: ambra, tonka, sekwoja.
Polecam zapoznać się z tym zapachem.
Cena dotyczy flakonika 30 ml.
Producent | Coty |
---|---|
Kategoria | Pielęgnacja ciała |
Rodzaj | Wody toaletowe, perfumowane oraz perfumy |
Przybliżona cena | 93.00 PLN |