Niebezpiecznie modne zęby

Coraz bardziej popularne staje się ozdabianie zębów. I chociaż nie dziwią już subtelne diamenciki na jedynce, to wciąż wiele kontrowersji budzi tzw. grillz czy tatuaż na zębach. Czy ślepe podążanie za modą dodaje nam uroku, czy wręcz przeciwnie, szpeci?

Grillz pojawiły się w latach 80-tych. Największym zainteresowaniem cieszyły się w roku 2000 po zaprezentowaniu się w nich raperów i przedstawicieli światowego hip-hopu. Przypomniano sobie o nich ponownie w roku 2013, gdy pojawiły się w pop kulturze. Modzie tej ulegli: Madonna, Miley Cyrus, Beyonce, Justin Bieber i Katy Perry. Aby biżuteria na zębach stała się atrakcyjnym dopełnieniem stroju, trzeba jednak sporo rozwagi, by moda nie odbiła się na naszym zdrowiu.

— Tego typu ozdoby zawsze budzą pewne kontrowersje. Przede wszystkim jedynym miejscem, w którym powinny być zakładane, jest gabinet stomatologiczny, bez względu na to czy mówimy o ozdobach tymczasowych, czy permanentnych. Nie ma takiej możliwości, by zakupić grillz przez Internet, zamówić w sklepie i samodzielnie instalować go w jamie ustnej. Grozi to poważnymi zakażeniami, wadami zgryzu lub mechanicznymi uszkodzeniami zębów. – tłumaczy dr n. med. Mariusz Duda, właściciel Duda Clinic Implantologia i Stomatologia Estetyczna.

Przed podjęciem decyzji o ozdobieniu zębów należy sprawdzić reakcję na różnego rodzaju metale, m.in. nikiel. Poza tym czasami zgryz musi być przystosowany do niektórych grillzów, co wiąże się z koniecznością wizyty u ortodonty. Ponieważ tego typu zmiany są trwałe, zadecydować o nich może jedynie stomatolog. Najważniejsze, aby ozdoby były tymczasowe, gdyż dłuższe ich używanie grozi poważnymi konsekwencjami.

— Przede wszystkim tego typu ciało obce w jamie ustnej sprzyja rozwojowi bakterii i zakażeń. Resztki pokarmów pod grillzem mogą powodować próchnicę, choroby dziąseł. Sama konstrukcja osłabia szkliwo i często przeszkadza w mówieniu. Nie bez znaczenia jest także zmiana kształtu zębów, co przyczynia się do nienaturalnego rozkładu sił w szczęce i może grozić redukcją masy kostnej wokół zębów. To prowadzi w konsekwencji nawet do ich utraty. – wyjaśnia dr Duda.

Coraz większą popularnością za Oceanem cieszą się tzw. dentotatuaże. Nanoszone są na korony zębów, gotowe do wstawienia w miejsce ubytku lub bezpośrednio na zęby pacjentów. W przeciwieństwie do tradycyjnych tatuaży nie stosuje się tu igieł, lecz pędzelki, a wykonanie jest bezbolesne. Ich zaletą jest różnorodność wzorów oraz możliwość wybrania opcji czasowej lub trwałej.

Zdrowe, białe zęby zawsze robią wrażenie. Zanim zdecydujesz się więc na jakiekolwiek ozdoby, zastanów się, czy nie jest to tylko chwilowy kaprys. Pamiętaj, że najważniejsze jest dbanie o zęby, ich właściwa pielęgnacja oraz regularne wizyty u stomatologa, bo żadna biżuteria nie prezentuje się dobrze, gdy mamy ubytki czy próchnicę.

Źródło: informacja prasowa Beata Kośmider