Mam ogromną słabość do mydeł w kostkach – uwielbiam je wąchać, dotykach, oglądać ich opakowania. Niestety kupuje je dużo szybciej niż jestem w stanie zużyć. Gdy zauroczyła mnie ogromna (300 g) kostka oliwkowego mydła Yves Rocher, nawet nie pomyślałam, że takiego wielkoluda będę używać całą wieczność.
Spora wydajność to w zasadzanie nie problem. Mydło ma twarda konsystencję, nie pieni się mocno, więc zużywa się wyjątkowo wolno. Problem to jego wygląd, bo po kilku użyciach zrobiło się bardzo nieestetyczne – popękało, pomarszczyło się, a brudno-zielonkawy kolor potęguje ten nieciekawy efekt. Dużą kostkę też dość trudno obraca się w dłoniach, dla wygody w zasadzie spokojnie mogłam ją rozciąć na dwie lub nawet na cztery części, ale zabronił mi mąż – jemu ogromna kostka bardzo przypadła do gustu i poprosił, aby w takiej postaci ją zostawić.
W użytku natomiast jest dość fajne. Pozostawia na skórze woskową warstewkę, która „uszczelnia” naskórek i ogranicza jego wysuszanie, dobrze usuwa brud, ale nie zmywa całkowicie warstwy lipidowej, więc nie przesusza. Używałam go nawet do twarzy, w czasie leczenia wyprysków i spisało się równie dobrze, choć do uczucia lekko skrzypiącej i jakby nawoskowanej skóry trzeba się przyzwyczaić.
Zapach – cóż, tym razem to nic nadzwyczajnego – klasyka szarego mydła z odległą, lekko oliwkową nutą.
Skład: sodium palmitate, sodium palm kernelate, aqua, parfum, palm kernel acid, sodium chloride, glycerin, olea europaea (olive) fruit oil, butyrospermum parkii (shea butter) extract, limonene, tetrasodium edta, etrasodium etidronate, linalool, helianthus annuus (sunflower) seed oil, rosmarinus officinalis (rosemary) leaf extract, CI 77288, CI 77491, CI 77492, CI 77499, CI 77891
Producent | Yves Rocher |
---|---|
Kategoria | Pielęgnacja ciała |
Rodzaj | Mydła |
Przybliżona cena | 15.00 PLN |