Maseczki w saszetkach Rival de Loop dzielą się wyraźnie na dwie grupy: wyraźnie kiepskie i bardzo dobre. Ta należy do tych drugich.
Przede wszystkim producentowi bardzo udał się zapach – przypomina winogrona, chociaż nie do końca, jest lekko sztuczny, ale bardzo przyjemny. Wielką przyjemnością jest spędzenie w jego towarzystwie wymaganych 10 – 15 minut.
Maseczka ma przyjemną kremową konsystencję, nie jest bardzo gęsta, rozprowadzanie nie stanowi problemu. Można ją zmyć wodą lub zetrzeć płatkiem kosmetycznym i potraktować ją po prostu jak krem, wklepując to, co pozostanie. Tą drugą opcję polecam tylko posiadaczkom bardzo suchej skóry lub wszystkim innym, ale na noc.
Chwile po nałożeniu odczuć można lekkie chłodzenie, które w zasadzie jest dość przyjemne, relaksuje skórę i koi wszelkie podrażnienia. Maseczka nawet po spłukaniu dobrze nawilża, jednak, jeżeli skóra potrzebuje właśnie tego, lepszy efekt daje po wklepaniu. Nie napina skóry i nie podrażnia, za to odżywia i przywraca blask. Świetna do naprawiania szkód wyrządzonych przez zimne powietrze, jak do uzupełniania wilgoci zabranej przez klimatyzację czy letnie słońce.
Gorąco polecam!
Producent | Rival de Loop |
---|---|
Kategoria | Pielęgnacja twarzy |
Rodzaj | Maseczki: nawilżające i odżywcze |
Przybliżona cena | 2.00 PLN |