Maseczka ta to chyba jeden z moich ulubionych kosmetyków z serii Pure Calmille. Jest to produkt stosunkowo niedawno wypuszczony na rynek, zatem też powinien być dopracowany w najmniejszych szczegółach i z pełnym uzasadnieniem możemy stawiać mu wysokie wymagania.
Maseczka zamknięta jest w niedużej tubce (50ml) z wygodnym, zatrzaskiwanym zamknięciem – czasem może to sprawiać wrażenie niedostatecznej ilości ale starczas na dość długo. Całość jest estetyczna i funkcjonalna. Konsystencja maseczki przypomina nieco pomarańczową galaretkę, jest trochę gęstsza niż klasyczne maseczki żelowe, co znacznie ułatwia korzystanie, gdyż maseczka nie spływa z policzków podczas nakładania. Jej zapach stanowi połączenie nut cytrusowych i brzoskwini, jest bardzo przyjemny i odświeżający.
A teraz, co może zrobić dla nas ta maseczka? Otóż jej podstawowym celem jest dogłębne nawilżenie skóry, przez co odzyskuje ona świeżość i blask. Wygładza i tonizuje cerę bez niepotrzebnego i niezbyt przyjemnego napinania skóry. Ponadto przyspiesza gojenie drobnych ranek na twarzy – z doświadczenia wiem, że goi także dość głębokie rany, takie jak zadrapanie mojego niedobrego czasami kota. A przy okazji sprawia także, że drobne blizny stają się mniej widoczne a cera wyrównuje swój koloryt.
Dla najlepszych efektów należy stosować ją 1-2 razy w tygodniu, jednak wyraźną zmianę widać już po pierwszym użyciu. Aby zadziałać wystarczy nałożyć ją na 3 minutki a następnie zmyć, jednak uczucie jest tak przyjemne, bez żadnych oznak pieczenia czy dyskomfortu, że mi osobiście wcale się tak nie spieszy do jej zmywania – zwłaszcza podczas gorącej, relaksującej kąpieli – można odpłynąć. Niesamowite uczucie – gorąco polecam!
UWAGA! Podawane przeze mnie ceny kosmetyków Yves Rocher są mocno zawyżone. Faktycznie kosmetyk można kupić nawet za połowę, w zależności od proponowanych przez firmę, częstych promocji.
Producent | Yves Rocher |
---|---|
Kategoria | Pielęgnacja twarzy |
Rodzaj | Maseczki: nawilżające i odżywcze |
Przybliżona cena | 24.00 PLN |