Preparat ten zdarzyło mi się kupić dość dawno temu na wyprzedaży w Galerii Centrum, zapłaciłam niewysoką sumkę i uwierzyłam, że zrobiłam "interes życia". Wszak ładnie pachnących toników nigdy za wiele, mimo że to kosmetyk typowo męski.
W myśl zapewnień producenta preparat ma oczyszczać, nawilżać, łagodzić, działać antybakteryjnie, co mieliby docenić szczególnie po goleniu panowie z problemami skórnymi. Cena regularna i obiecujący opis sugerowały, że jest to ekskluzywny tonik o uniwersalnym zastosowaniu. Nic bardziej mylnego! Faktycznie okazało się, że jest to silnie perfumowana woda kolońska o niesłychanie wysokim stężeniu alkoholu (o czym producent nie wspomina ani słowem). Stosowany na skórę z kilkoma rankami piecze straszliwie, a kiedy wypróbował go mój mężczyzna po goleniu, stwierdził, że poczuł się jakby trawiły go płomienie piekielne i kategorycznie odmówił dalszych eksperymentów. Historię o nawilżaniu i łagodzeniu można więc włożyć między bajki. Dezynfekuje i zabija bakterie jak każdy alkohol. Oczyszcza – aż za mocno, czasem okazuje się pomocny przy... sprzątaniu. Generalnie lepiej nie narażać skóry na kontakt z tym specyfikiem.
Warto też wspomnieć o zapachu – w pierwszej chwili przyjemny, drzewny i bardzo męski zapach, jest tak intensywny i trwały, że nawet niewielka ilość na dłuższą metę przyprawia o ból głowy i osobę używającą, i wszystkich z otoczenia.
Wydawało mi się też, że sprytnie rozwiązano kwestię aplikowania. Jednak atomizero-pompka, trochę podobna do tych znanych z mydeł w płynie, sika „śmierdzącym” płynem wszędzie, tylko nie tam gdzie trzeba. Trudno trafić na dłoń, trudno trafić na wacik – do niczego! Czerwona, 100 ml buteleczka wygląda ekskluzywnie i elegancko do czasu, aż przezroczysta, zrobiona ze sztywnego plastiku, zatyczka nie popęka. Potem zapachowi łatwo uciec na wolność i zadomowić się na dobre w łazience. Katastrofa!
Nie wątpię, że kosmetyki tej linii są dobre, w końcu można je znaleźć w Galeriach Centrum, w Douglasach i sklepach innych renomowanych sieci, ale mi akurat trafiła się ta najczarniejsza owca ze stada i, patrząc przez pryzmat tego nieszczęścia, nigdy, przenigdy nie zdecyduję się więcej uszczęśliwić nikogo z rodziny (ani tym bardziej siebie) żadnym z jej elementów.
Klęska, tragedia, porażka – na całej linii. Jak najbardziej nie polecam!
Producent | Mirato |
---|---|
Kategoria | Pielęgnacja ciała |
Rodzaj | Wody toaletowe, po goleniu oraz perfumy dla niego |
Przybliżona cena | 33.00 PLN |