Wszyscy chcą ładnie wyglądać. Osoby z trądzikiem – też. Tyle tylko, że makijaż nie zawsze sprzyja leczeniu skóry. Seria Clearface firmy Manhattan poszerzona została w tym roku o sztyft do makijażu, pełniący podwójną funkcję korektora oraz podkładu. Według producenta, nakładany punktowo pokrywa skutecznie drobne zanieczyszczenia cery, a stosowany na duże powierzchnie zapewnia uwodzicielski wygląd i aksamitno-matowe wykończenie.
I to jest w zasadzie prawda – pod jednym wszakże warunkiem. Warunek jest dość prosty – wystarczy mieć cerę w jednym z… dwóch oferowanych przez firmę odcieni. Odcień numer 1 to średni beż, odcień numer dwa – kolor miodowy. Trudno sobie wyobrażać, że jeden z tych dwóch kolorów będzie odpowiedni dla wszystkich potencjalnych użytkowniczek.
Dalej jest już tylko dobrze. Sztyft łatwo się rozprowadza, nieźle matuje i wytrzymuje kilka godzin na twarzy w niezmienionym stanie (dokładną liczbę godzin trudno podać, jest to kwestia osobnicza). Sztyft jest delikatnie perfumowany, ale nie jest to aromat męczący. Dodatkowym plusem jest zawarty w sztyfcie zestaw składników: regulujący produkcje sebum i działający antybakteryjnie cynk, łagodzący pantenol oraz zmniejszający połysk cery sebumcontrol.
Sztyft byłby naprawdę świetny, bo działa bardzo dobrze, ale tak ubogi wybór odcieni jest poważnym minusem. Mimo to, jeśli nie masz ani bardzo jasnej, ani bardzo ciemnej cery, a szukasz niedrogiego, dającego lekko matujący efekt sztyftu do makijażu - zaryzykuj. Cera trądzikowa nie jest wymogiem – sztyft nie wysusza skóry.
Producent | Manhattan |
---|---|
Kategoria | Twarz |
Rodzaj | Podkłady w sztyfcie |
Przybliżona cena | 20.00 PLN |