Zbliża się lato, czas odkrytych stóp i poszukiwań lekkiego kremu, którego mogłabym używać bez obaw, że w letnie dni moje stopy będą się ślizgać w sandałkach. Kryteria dla takiego kremu są bardzo proste: musi być lekki, musi wchłaniać się bez pozostawiania tłustej warstwy na skórze, musi odświeżać i łagodzić bezlitosne pieczenie, jakie czasem pojawia się w upalne dni. I chyba trafiłam na taki krem.

Krem Polleny Malwy na pierwszy rzut oka nie wyróżniał się niczym szczególnym na sklepowej półce. Zielona, smukła tubka o pojemności 80 ml nie rzucała się w oczy. Obietnice producenta o odświeżeniu, ukojeniu, odprężeniu stóp, nawilżeniu i zmniejszeniu nadmiernej potliwości były identyczne jak obietnice na każdym innym kremie do stóp innych firm. Tym razem jednak muszę przyznać, że to nie czcze gadanie, ale prawda!

Krem ma istotnie bardzo lekką konsystencję, żelowo-kremową, o wyjątkowo miłym aromacie
mięty. Podczas wcierania w stopy może się zdarzyć, że daje uczucie "wodnistości", ale dzieje się tak tylko wtedy, kiedy niezbyt dokładnie osuszymy umyte stopy. Nie wpływa to w żaden sposób na działanie kremu - sprawia tylko, że musimy trochę więcej czasu poświęcić na jego wtarcie.

Rezultaty działania czuć prawie natychmiast. Krem odpręża zmęczone stopy, odświeża i daje ukojenie (o czym przekonałam się niejednokrotnie po całym dniu spędzonym "na nogach"). Moje stopy nie pocą się w jakiś szczególnie nadmierny sposób, ale muszę przyznać, że po użyciu tego kremu są o wiele dłużej świeższe.

Co do nawilżenia, to o dziwo, też jest nieźle, choć po żelowej konsystencji spodziewałam się nieco gorszego efektu. Oczywiście prócz wcierania w swoje stopy kremów nie zapominam o regularnym
złuszczaniu naskórka, więc z narastającym naskórkiem radzę sobie w ten sposób - krem nie dałby chyba rady.

Generalnie uważam ten krem za jeden z lepszych, jakie miałam i polecam szczególnie na lato!

Kupiłam go w Rossmannie, ale myślę, że będzie dostępny w większości drogerii.

5.00

Ocena na postawie 3 opinii Zobacz opinie

Oceń produkt Dodałeś już ocenę