Zupełnie niedawno i przez przypadek odkryłam kosmetyki The Body Shop. Nazwa była mi oczywiście wcześniej znana, ale dopiero letnie promocje skusiły mnie do przetestowania kilku produktów na sobie.
Niestety, migdałowy peeling do ciała nie znalazł się wśród tych produktów, które mnie zachwyciły. Kupiłam go w komplecie z masłem do ciała o tym samym zapachu, ale niestety przed zakupem powąchałam tylko masło, wychodząc z założenia, że scrub będzie na pewno pachniał identycznie.
Niestety, choć zapach wydaje się początkowo bardzo przyjemny, jest zbyt intensywny w większych ilościach jest o wiele mocniejszy niż zapach masełka. Być może lepiej sprawdzi się w zimowe wieczory, na letnie upały zdecydowanie się nie nadaje.
Jest to peeling z dość grubymi ziarnami, które nieco podrażniły mi skórę, za co muszę przyznać kolejny minus. Koniec końców, mimo bardzo dokładnego spłukania po kąpieli nie mogłam oprzeć się wrażeniu, że skóra jest nieco lepka. Ogólnie, zamiast odświeżenia i relaksu otrzymałam efekt ociężałości. Peeling na pewno dostanie drugą szansę, ale stanie się to raczej, kiedy za oknem będzie prószył śnieg.
Produkt zawiera miedzy innymi cukier pochodzący z handlu Fair Trade, migdały i sól morską, przeznaczony jest do skóry normalnej i suchej.
Dostępny w opakowaniu o pojemności 200 ml.
Producent | The Body Shop |
---|---|
Kategoria | Pielęgnacja ciała |
Rodzaj | Peelingi |
Przybliżona cena | 60.00 PLN |