Jestem świeżo po trzydziestce i etap mocnego makijażu mam już za sobą, wiec od jakiegoś czasu staram się używać kosmetyków bardziej pielęgnujących, dlatego szukając alternatywy dla moich sprawdzonych podkładów, sięgnęłam po kremy koloryzująco-tonujące. Po przetestowaniu kilku z marnym skutkiem, sięgnęłam do sprawdzonej już marki, czyli Alverde, sygnującej naturalne, ekologiczne kosmetyki. Był to strzał w 10.
Krem tonujący dostępny jest tylko w jednym odcieniu złotego beżu, ale, pomimo iż w tubce wydaje się odrobinę ciemniejszy, to świetnie sprawdza się na mojej jasnej karnacji - wyrównuje koloryt skóry, świetnie ją nawilża i pielęgnuje. Ponieważ, pomimo mojego wieku, mam tłustą skórę, skłonną to wyprysków, bałam się, że krem pogorszy jej stan i będzie zatykał pory, ale nic z tych rzeczy. Krem daje naturalny, bardzo świeży efekt. Często używam go pod sypki puder zamiast podkładu, co naprawdę świetnie robi mojej skórze. Poza tym dobrze sprawdza się w domowych pieleszach, gdy nie chcę robić makijażu a zależy mi na tym, żeby skóra wyglądała nieskazitelnie.
Krem zawiera ekstrakt z migdałów i calenduli, poza tym jest absolutnie naturalny, bez konserwantów i barwników - sama natura.
Niewątpliwie ten produkt na stałe zagości w mojej kosmetyczce, zwłaszcza, że jego cena jest zaskakująco niska w porównaniu do jego jakości i efektu, jaki daje. Podsumowując, to świetny kosmetyk, tak jak inne produkty Alverde. Kosmetyki tej marki można kupić w Austrii, Niemczech, ja swój krem kupiłam we Włoszech, ale są też dostępne w internecie.
Producent | dm Drogerie |
---|---|
Kategoria | Twarz |
Rodzaj | Kremy koloryzujące |
Przybliżona cena | 25.00 PLN |