Od lat jestem wielką fanką kosmetyków z wysoką zawartością witaminy C, a to serum jest kolejnym kosmetykiem, które miało mi ożywić skórę na wiosnę.Przede wszystkim spodobało mi się opakowanie, czyli estetyczna granatowa buteleczka z wygodną w użyciu pipetką.
Ma bardzo przyjemną konsystencje, nie za rzadką, przypomina bardziej lekki olejek, co sprawia, że bardzo przyjemnie rozprowadza się na skórze.
Serum to jest dostępne w trzech stężeniach witaminy C: 10%, 15% oraz 20%. Ja mam wersję z najniższą koncentracją, a mimo to zaraz po aplikacji odczuwam lekkie pieczenie skóry, która robi się przy tym zaczerwieniona i napięta. Najbardziej przeszkadza mi właśnie ten efekt napięcia skóry, którego generalnie nie lubię w kosmetykach typu serum.
Poza tym, mogę stwierdzić, że po około miesiącu stosowania co drugi, trzeci dzień na noc zauważyłam wyrównanie kolorytu cery, delikatne rozjaśnienie. Póki co nie mam problemu zmarszczek, jednak ogólnie odnotowałam, że cera zrobiła się gładka, miękka, jędrniejsza.
Serum stosowałam najczęściej solo, ponieważ wystarczająco nawilżało moją przetłuszczającą się skórę. Jak wspomniałam, konsystencja przypominająca suchy olejek sprawia, że serum jest niesamowicie wydajne. Jako, że słońce zaczyna coraz mocniej świecić z pewnością ten kosmetyk będzie gościł w mojej tegorocznej letniej kosmetyczce.
Producent | Obagi |
---|---|
Kategoria | Pielęgnacja włosów |
Rodzaj | Sera, ampułki do włosów |
Przybliżona cena | 180.00 PLN |