Zawsze uwielbiałam produkty do włosów Avon. Niestety z powodu braku w katalogowej ofercie mojego ulubionego serum, postanowiłam zakupić nowość pod kuszącą i fantazyjnie brzmiącą nazwą "Eliksir na zniszczone włosy i rozdwojone końcówki". Powiem szczerze, że chyba nigdy nie zawiodłam się tak bardzo na Avonie.
Opakowanie jest niby śliczniutkie i w ogóle, ale gdy przychodzi co do czego jest ono bardzo niepraktyczne. Brak dozownika byłabym w stanie zrozumieć, bo konsystencja produktu jest dosyć gęsta, ale ta piękna buteleczka jest tak skonstruowana, że aby wycisnąć odpowiednią ilość produktu, naprawdę trzeba mieć siłę. Ale przecież można odkręcić butelkę i troszkę wylać sobie na ręce.
Działanie to jakiś żart. Pierwszy raz w życiu piekła mnie głowa, co mi się nigdy nie zdarzyło (a tylko delikatnie i właściwie przez przypadek musnęłam skórę, bo bardziej skupiałam się na końcówkach). A nigdy nie byłam zbyt łaskawa dla moich włosków. Sama regeneracja jest znikoma, prędzej natłuszczenie. Ja przynajmniej żadnej pozytywnej zmiany w moich końcówkach nie zauważyłam.
Zapach kosmetyku jest chemiczny.
Podsumowując nigdy więcej tego badziewia!
Producent | Avon |
---|---|
Kategoria | Pielęgnacja włosów |
Rodzaj | Sera, ampułki do włosów |
Przybliżona cena | 22.00 PLN |