Do tej pory nie miałam styczności z żelami pod prysznic marki Avon. Do zakupu namówiła mnie moja znajoma, która wychwala je pod niebiosa twierdząc, że nie ma lepszych. No cóż, skoro tak twierdzi, to warto spróbować - dużo nie stracę. Moją uwagę zwrócił żel pod prysznic o dosyć ciekawej nazwie „Aloha”. Tak szczerze to kupiłam ten żel ze względu na opakowanie - takie wesołe, kojarzące się z mijającymi wakacjami. Nie miałam pojęcia, jak on pachnie, ale metodą dedukcji doszłam do wniosku, że pewnie egzotycznie, pobudzająco, a właśnie takie kompozycje zapachowe lubię najbardziej.
Kiedy już go otrzymałam, troszkę się zawiodłam. Żel nie pachniał tak, jak to sobie wyobrażałam. Ale po kilku "powąchaniach" coś mi się w nim spodobało. Jak dla mnie pachnie jakimiś bliżej nieokreślonymi perfumami, ale muszę przyznać, że ten zapach trochę uzależnia. Już od pierwszego zastosowania pokochałam ten żel. Pieni się świetnie, jest bardzo gęsty, przez co wydajny. Skóra jest po nim gładka, ja już nie muszę używać po nim balsamu.
Z całego serca polecam ten żel.
Producent | Avon |
---|---|
Kategoria | Pielęgnacja ciała |
Rodzaj | Żele pod prysznic, płyny do kąpieli |
Przybliżona cena | 10.00 PLN |