Puder prasowany Revlon PhotoReady, jak zapewnia zapewnia producent ("złe oświetlenie nie istnieje"), ma pozostawiać skórę rozświetloną dzięki miałkim drobinkom, ale niezbyt nachalnie, gdyż ma też zmatowić cerę.
Jestem posiadaczką cery tłustej i skłonnej do małych niespodzianek, ale na szczęście ten produkt nie sprawia, że coś nowego może wyskoczyć. Ten puder dostępny jest tylko w kilku odcieniach, ale ja jako właścicielka jasnej cery używam Light/Medium (do delikatnej opalenizny z wakacji polecam Fair/Light).
Opakowanie (7,1 g) jest jak dla mnie super - płaskie, może dla kogoś nieco przydługie, ale zmieści się do każdej torebki. Posiada malutki, płaski pędzelek do nakładania, co czyni aplikację bardzo wygodną. Do tego lustereczko. Zapach jest ledwo wyczuwalny, niedrażniący. Wyposażono go w filtr SPF 14.
Drobinki rzeczywiście są lekko widoczne, ale nie szpecą skóry. Uważam, że jest dobry do poprawek i bardzo trwały na buzi, nie ściera się jak inne. Faktycznie ładnie wygląda i w świetle jarzeniówek i na słońcu. Na początku wydawało mi się, że widać, że mam puder, ale przyglądałam się w lusterku i wygląda naturalnie. Drobinki jakby delikatnie rozpraszają światło sprawiając, że nie ma płaskiego matu tylko naturalny look. Daję mu najwyższe noty, bo sprawuje się najlepiej z dotychczas używanych przeze mnie pudrów w kamieniu.
Szkoda, że jest trudno dostępny. Uważam, że jest dobry i polecam.
Producent | Revlon |
---|---|
Kategoria | Twarz |
Rodzaj | Pudry prasowane |
Przybliżona cena | 70.00 PLN |