Znaleźć właściwy odcień pudru... w moim przypadku "droga krzyżowa" byłoby najwłaściwszym określeniem procesu. W lecie opalona, jesienią zmienia się w bladość typu makijaż gejszy, zawsze w chłodnej, żółtawej tonacji. Kiedy uda mi się już trafić na właściwy odcień, po miesiącu skóra robi mi psikusa i zmienia kolor, więc bieganie po sklepach w zasadzie mogłabym zacząć od nowa - i zwykle zaczynam.
W powodzi niewiarygodnie opalonych odcieni, ktore dziwia mnie, mieszkankę kraju chłodnego i przez 6 miesięcy w roku niedosłonecznionego, trudno znaleźć mi coś, co nie zmieni mojej twarzy w Królową Solariów, Maskę z Drewna, Bladą Twarz czy Kierowniczkę Cegielni. Chciałabym, jednym zdaniem, żeby moja twarz wyglądała tak, jak sautee - tylko lepiej. I przekonałam się, że poniżej pewnej ceny po prostu nic odpowiedniego nie znajdę.
Ba, powyżej też trzeba się naszukać!
Clinique nie jest marką, której ufam bezwzględnie - wszystko przez jakość podkładów, które miały nawilżać i pielęgnować moją skóre, a zostawiały ją przesuszoną i łuszczącą się, nie wspominając już o odcieniach: nic pomiędzy bielą Opery Pekińskiej a ciasteczkiem, w końcu nawet ja machnęłam ręką. Aż zahaczyłam kątem oka o sypkie pudry, które wyglądają najlżej ze wszystkich rodzajów pudrów... cena niezła... spróbujemy!
Leciutki 02 GLOW 2 rozjaśnia ją ładnie w zimie, ale na lato stanowczo się nie nadaje. W lecie wolę podkreślić opaleniznę: i 05 GLOW 4 jest znakomity. Kiedy zobaczycie, jaka jest różnica między tymi dwoma odcieniami, zrozumiecie moją sytuację... Sypkie pudry łatwo się miesza - wystarczy więc nakładać je w proporcjach odpowiednich do aktualnego odcienia skóry i po kłopocie. Lekki efekt, rozjaśniona cera - nie mam powodów do narzekań.
Poza jednym: pędzelek, który firma dołącza jest tak niepraktyczny, jak tylko jest to możliwe. Zbyt mały do pudru, zbyt sztywny do różu, nieporęczny - a przecież wcale nietrudno zrobić z tego samego włosia i plastiku płaski, szeroki pędzel, który zmieściłby się pod zakrętką i jednym ruchem rozprowadzał puder na dużej powierzchni, okrągły płatek folii zatrzymałby puder na miejscu i nie pozwolił mu wysypywać... hej, kto za to odpowiada? zwolnić, zwolnić!!!!
Wydajność rewelacyjna: używam go chyba trzeci rok i wygląda na to, że do przyszłej gwiazdki nie muszę kupować kolejnego. Oby nie wpadli na genialny pomysł zmiany produktu na lepszy... za pomysł zmiany pędzelka na lepszy trzymam kciuki!
Producent | Clinique |
---|---|
Kategoria | Twarz |
Rodzaj | Pudry sypkie |