Gorące dziewczyny w Amsterdamie!
DOMINIK SOŁOWIEJ • dawno temuJest w Amsterdamie słynna dzielnica czerwonych świateł, odwiedzana przez tych, którzy poszukują seksualnych atrakcji. W witrynach domów, niczym na sklepowych wystawach, stoją półnagie kobiety i kuszą mężczyzn swoimi wdziękami.
Jest w Amsterdamie słynna dzielnica czerwonych świateł, odwiedzana przez tych, którzy poszukują seksualnych atrakcji. W witrynach domów, niczym na sklepowych wystawach, stoją półnagie kobiety i kuszą mężczyzn swoimi wdziękami.
Taki obrazek znajdziemy w kontrowersyjnym i przekonującym do granic możliwości filmiku "Girls going wild in red light district", czyli "Dziewczyny stają się dzikie w dzielnicy czerwonych świateł". Przez moment wydaje nam się, że nic oryginalnego w filmiku nie znajdziemy, kiedy nagle dziewczyny stojące za szybami zaczynają tańczyć, ku uciesze zgromadzonej publiczności (przede wszystkim mężczyzn). Kiedy taniec dobiega końca, na fasadzie domu pojawia się napis: "Każdego roku tysiącom kobiet obiecuje się karierę taneczną we Wschodniej Europie. Niestety, kobiety te lądują w takim właśnie miejscu". Efekt jest wstrząsający: widzimy, jak z twarzy widzów błyskawicznie znika uśmiech, a pojawia się wstyd. Zapewne identycznie reagują na ten film kobiety i mężczyźni siedzący przed komputerem.
Jestem przekonany, że kampanie społeczne tylko wtedy przyniosą efekt, gdy nawiążą bezpośredni kontakt z odbiorcami, tzn. zatrzymają ich, zszokują, wstrząsną, zadziwią i przerażą. Najważniejszy jest jednak efekt zatrzymania. Coś musi nas przekonać do tego, by przestać spieszyć się do pracy, na spotkanie, do kina (czasami jest to tylko wymówka) i zastanowić się nad tym, co widzimy. Ten film realizuje to założenie w stu procentach.
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze