Nie jestem miłośniczką kosmetyków mineralnych, ale ten spodobał mi się przede wszystkim ze względu na cenę. Choć określany jest jako podkład w pudrze, to jest to jednak coś pomiędzy podkładem a klasycznym sypkim pudrem.
Kosmetyk mieści się w kwadratowym słoiczku (9,5 g). Korzysta się z niego wygodnie – zamiast na dłoń, odrobinę pudru można wysypać na zakrętkę i stąd nabierać pędzlem. I z pozytywów to chyba byłoby na tyle.
Puder ma bardzo drobną konsystencję, którą zawsze sobie chwalę, ale tym razem jest coś nie tak, bo kosmetyk słabo koloryzuje, pozostawia, siną, jakby talkową poświatę, a nie mat i dość mocno „pyli”. Stopień krycia, według producenta, zależny jest od ilości nałożonych warstw, ale i tak nigdy nie osiąga tego zbliżonego do podkładów w płynie. Dlatego bardziej przypomina zwyczajny puder, bo jedynie wyrównuje nieco koloryt cery i na chwilę utrwala makijaż. No właśnie – na chwilę, bo niezależnie od tego jak cera zostanie przygotowana i jakimi innymi kosmetykami potraktowana, ten kosmetyk sprawia, że moja mieszana skóra, już chwilę po skończeniu makijażu, potwornie się przetłuszcza (zapewne ze względu na kilka konserwantów w składzie, których nie powinno być w prawdziwym kosmetyku mineralnym), a cały makijaż robi się bardzo widoczny i nieestetyczny. Mam wrażenie, że puder również odrobinę zapycha pory, a pachnie przy tym jak małe laboratorium chemiczne.
Nie próbujcie, nie polecam!
Skład: mica, triethoxycaprylyllysine, zinc stearate, methylparaben, propylparaben, ethylparaben, ethylhexyl palmitate, cetyl ethylhexanoate, tocopheryl acetate, retinyl palmitate (+/- CI 77163, CI 77491, CI 77492, CI 77499, CI 77891)
Producent | Wet n wild |
---|---|
Kategoria | Twarz |
Rodzaj | Pudry sypkie |
Przybliżona cena | 8.00 PLN |