Słońce coraz mocniej świeci a my coraz częściej odkrywamy nasze ciała - warto by było one gładkie i zadbane.
Także nieuchronnie zbliżające się lato nakłoniło mnie do zmiany dotychczasowego peelingu na coś nowego. Przechadzając się między sklepowymi półkami wpadł mi w rękę ten oto produkt. W szalę podczas dokonywanie wyboru przeważył wyjątkowy świeży i orzeźwiający zapach. Rano po prostu stawia na nogi. Na skórze jednak nie utrzymuje się zbyt długo... Ale z drugiej strony może to i lepiej, bo jakby miał się połączyć z zapachem balsamu i tworzyć coś niemiłego... brrr...
Konsystencja jest bardzo delikatna i kremowa. Zawiera bardzo delikatne granulki, które usuwają zrogowaciały naskórek. Producent pisze, że preparat można używać codziennie, a ja po tygodniu stosowania zauważyłam, że moja skóra jest dużo gładsza i bardziej miękka niż po stosowaniu poprzednich peelingów. Co więcej nie wysusza on skóry i nie zawiera mydła, którego nienawidzę...
Opakowanie (250 ml) jest bardzo wygodne i chyba nie ma obawy, że podczas nabierania produktu wyślizgnie nam się z ręki. Dlaczego??? Butelka na bokach posiada plastikowe "kropeczki", które temu zapobiegają.
W ostatnich zdaniach powiem, iż produkt ten jest naprawdę fantastyczny i godny polecenia.
Producent | Coty |
---|---|
Kategoria | Pielęgnacja ciała |
Rodzaj | Peelingi |
Przybliżona cena | 8.00 PLN |