To trzeci krem do twarzy z Linii Botanicznej, który kupiłam. I niestety, o ile pierwsze spotkanie z Sorayą zaczęło się bardzo dobrze, to z każdym następnym kremem jest gorzej.
W przypadku kremu Zielona Oliwka nie zgadzam się z wieloma obietnicami producenta. Owszem, produkt wygładza skórę, łagodzi podrażnienia i zaczerwienienia, wyrównuje koloryt skóry. Ale nieprawdą jest, że głęboko nawilża. Skóra na policzkach, która w moim przypadku potrzebuje tego nawilżenia szczególnie, w czasie stosowania tego kremu jest sucha jak papier. Żadnego odżywienia czy wzrostu elastyczności nie czuję. Najzabawniejsze są jednak deklaracje, że krem lekko natłuszcza skórę. Nic podobnego.
Czy Zielona Oliwka ma więc jakieś szczególne zalety? Ma. Drogie Panie, nie spotkałam jeszcze tak niedrogiego i skutecznego kremu... matującego. Paradoksalnie, wbrew nazwie i opisowi na opakowaniu, ten produkt to świetna broń w walce z przetłuszczającą się skórą czy świecącą się strefą T w przypadku cery mieszanej. Po niemal dziesięciu godzinach snu wstaję z łóżka tak "matowa", jakbym dopiero co umyła buzię i osuszyła ją ręcznikiem. A kładąc się spać nie poskąpiłam sobie tego kremu. Po zastosowaniu innych budziłam się i błyszczałam. Po nałożeniu tego kremu i odczekaniu chwili dla wchłonięcia, możemy bez obaw nakładać makijaż. Lekkie świecenie strefy T zaobserwujemy dopiero w późnych godzinach wieczornych. Nie wiem czy tylko na mnie tak działa ten krem, ale jego zachowanie bardzo mnie zaskoczyło. Oczekiwałam jednak czegoś innego (odżywienia, nawilżenia, natłuszczenia), więc musiałam zakupić inny produkt. Po ten będę sięgać, gdy będzie mi potrzebny krem matujący.
Krem skierowany jest do posiadaczek cery suchej i przesuszonej, ale z opisanych wyżej względów, nie radziłabym im go kupować. Zawiera witaminę A i B5 oraz wyciąg z zielonej oliwki, odpowiedzialny za nawilżenie, odżywienie, elastyczność i jędrność skóry. Mieści się w 50 ml słoiczku - białym, wygodnym i estetycznym. Produkt ma białą barwę, jest dość gęsty (gęstszy niż inne kremy z Linii Botanicznej), ale dobrze się rozsmarowuje i wchłania. Jego bardzo silny zapach nie ma nic wspólnego z oliwkami - jest po prostu sztuczny. Mnie kojarzy się z intensywnym aromatem dojrzewających owoców pigwy, których nie cierpię - stawiam mu więc za to minus.
Krem oceniam tylko na trzy, bo mimo doskonałych właściwości matujących, miał to być krem odżywczo-ochronny i jako taki jest po prostu kiepski.
Producent | Soraya |
---|---|
Kategoria | Pielęgnacja twarzy |
Rodzaj | Kremy na dzień: nawilżające i odżywcze |
Przybliżona cena | 9.00 PLN |