Biust - symbol kobiecości, oraz część naszego ciała, z której 90% z nas jest niezadowolona. Na należę do tej połowy, która narzeka bardziej na brak niż nadmiar, (choć by moich 46 kg trudno oczekiwać biustu w rozmiarze D). Dla lepszego samopoczucia postanowiłam spróbować kolejnego „cudownego środka”.
Producent obiecuje ze przy rozmiarze A i B piersi będą pełniejsze. Natomiast przy C i D maja stać się jędrniejsze. Ja mogę opisać tylko zastosowanie tego specyfiku w tej pierwszej grupie. Już po pierwszym nałożeniu serum ma się wrażenie „niewidzialnego biustonosza”. Po zużyciu całego opakowania mogę stwierdzić, że ma się poczucie pełniejszego biustu (choć może w moi przypadku pomogły modlitwy). Jest bardziej jędrny, idealne serum pod bluzki bez biustonosza.
Skład według producenta:
Bio-bustyl TM - stymuluje syntezę kolagenu i elastyny. Wzmacnia skórę, zapobiega jej wiotczeniu, napina i ujędrnia naskórek.
Złoto koloidalne - daje efekt zbliżony do zabiegu polegającego na wszczepieniu pod skórę cieniutkich niteczek złota, tzw. efekt złotych nici, które ujędrniają i liftingują zwiotczałą skórę.
Kigelia Africana - ekstrakt z owocu afrykańskiej rośliny, znanej z właściwości powiększających i ujędrniających biust.
Black Cohosh - egzotyczna roślina, pobudza powstawanie nowych włókien podporowych utrzymujących jędrność i napięcie skóry.
Producent | Bielenda |
---|---|
Kategoria | Pielęgnacja ciała |
Rodzaj | Szyja, dekolt, biust |
Przybliżona cena | 20.00 PLN |