Ostatnimi czasy powinnam być osądzona za zbrodnie, jakie popełniałam na swoich włosach. Od lipca farbowałam je na różne kolory coś około 5 razy (może więcej, ale sama wole w to zbyt głęboko nie wnikać, bo kalkulacja może być pogrążająca), suszenie, prostowanie, codzienne a czasem kilkakrotne w ciągu dnia modelowanie ich. To chyba wystarczające argumenty bym sama siebie skarciła za owe czyny. Tymczasem jest połowa listopada a ja mam bardzo długie, ciemne, naprawdę ładne i zdrowe włosy, co może potwierdzić fakt, iż niejednokrotnie nieśmiało kobiety zaczepiały mnie mówiąc mi, że mam bardzo ładne włosy. Jaki jest mój sekret? bo bynajmniej nie błyskawiczna samoregeneracja kosmyków... Są to odżywki firmy Kallos!
Owa odżywka z proteinami mleka ma najładniejszy zapach ze wszystkich produkowanych przez tą firmę. Nie przetłuszcza włosów, pomaga przy ich rozczesywaniu, przeciwdziała elektryzowani, i co powiedziała mi koleżanka również posiadająca tą maseczkę - jej kręcone włosy znacznie (ok. 60 –70%) sie wyprostowały. Sama nie wierzę w cudowne kosmetyki i wam też nie polecam tego robić, ale faktycznie przy regularnym stosowaniu odżywek Kallos’a stan włosów ulegnie diametralnej zmianie. Dodam jeszcze, że są to kosmetyki do profesjonalnego użytku w salonach i tam tez można je nabyć (gdy mamy zbyt dużo pieniędzy), bądź w sklepie czy hurtowni fryzjerskiej, gdzie kosztują około 14 zł, ewentualnie zrobić tak jak ja - zamówić w sieci za cenę o połowę niższą.
Gorąco polecam!
Producent | Kallos |
---|---|
Kategoria | Pielęgnacja włosów |
Rodzaj | Odżywki: do włosów suchych i zniszczonych |
Przybliżona cena | 14.00 PLN |