Galaretka pod prysznic? Dlaczego nie?! Nie przepadam co prawda za kosmetykami „katalogowymi”, jednak w tym przypadku nie mogłam się oprzeć ciekawości, no i musiałam sprawdzić, cóż to za "avonowskie" cudo oferuje się nam, spragnionym miłych wrażeń pod prysznicem kobietkom.
Moim łupem padła wersja odżywcza, tj. miód i cytryna.
Po pierwsze - opakowanie (200 ml) jest dość nieporęczne i nadaje się raczej do mycia ciała w wannie, nie pod prysznicem. Niezbyt wygodne jest grzebanie mokrymi łapkami w plastikowym pudełeczku, a jeśli jeszcze z góry leje się woda…
Po drugie - galaretka lubi się rolować na skórze. Dość ciężko ją spienić, ciągnie się i klei. Jeśli chcecie wyeliminować te niechciane efekty, radzę do mycia użyć rękawicy, czy innego rodzaju myjki – wtedy aplikacja jest łatwiejsza i nie powoduje „skutków ubocznych”.
Zapach – no cóż, nie jest to woń specjalnie naturalna. Ma jakieś takie plastikowe nutki. Jednak generalnie nie drażni nosa, jest dość przyjemny (z mojej skóry ulatnia się dość szybko).
Spłukiwanie galaretki z siebie jednak nie jest specjalnie miłym zajęciem – krótko mówiąc, idzie opornie. W końcu to dość śluzowata rzecz. Kiedy już zmyjecie z siebie pachnące dziwadło, nie oczekujcie raczej specjalnych cudów. Moja sucha i wrażliwa skóra w każdym razie po kąpieli krzyczała o jak najszybsze odżywienie – uczucie ściągnięcia jest nieodzownym elementem po użyciu tego produktu. Całe szczęście, nie pojawiły się na niej jakieś wykwity, czy podrażnienia.
No cóż, „galaretka” – brzmi lepiej, niż działa.
Producent | Avon |
---|---|
Kategoria | Pielęgnacja ciała |
Rodzaj | Żele pod prysznic, płyny do kąpieli |
Przybliżona cena | 17.00 PLN |