Co w kremie drzemie?
MARTYNA KAMIŃSKA • dawno temuChociaż może wydawać się to skomplikowane, sprawdzenie, czy w twoich kosmetykach znajdują się składniki pochodzenia zwierzęcego, wcale nie musi być zagadką na miarę Sherlocka Holmesa. Wystarczy uważnie przeczytać skład produktu, a wszystko będzie jasne. Poniżej przedstawiamy listę najczęściej występujących składników pochodzenia zwierzęcego.
Wosk pszczeli (lub z łaciny cera alba) – to numer jeden w kosmetykach. Idealnie nadaje się do zagęszczania kremów, dzięki czemu nie mają płynnej konsystencji i zostają tam, gdzie chcemy. W większej dawce dodawany jest do balsamów do ust jako składnik nawilżający. Kolejnym „pszczelim” produktem jest miód, często widniejący na liście składników jako Mel.
Mniej znana, ale jednocześnie bardziej efektywna jest lanolina otrzymywana z owczej wełny. Tworząc tłusty film na skórze zapewnia jej idealne nawilżenie i jednocześnie zapobiega odparowywaniu wody z naskórka w ciągu dnia.
Podobnie rzecz ma się z białkiem lub kolagenem z serwatki. Głównie składnik ten wykorzystuje się w kosmetykach przeciwstarzeniowych ze względu na ich właściwości wspomagające regenerację skóry. Białko to otrzymuje się z mleka krowiego mieszając je z odpowiednimi peptydami. Niestety proces produkcji jest dość kosztowny, dlatego nie tak łatwo znaleźć je w produktach upiększających.
Najbardziej kontrowersyjne wydaje się jednak wykorzystywanie ludzkich komórek w procesie produkcji kosmetyków. Jakiś czas temu można było usłyszeć o kremie, który na swojej liście składników miał komórki dziecięcego… napletka! Ogólnie chodzi o pozyskiwanie odpowiedniego rodzaju fibroblastów pobranych z komórek ludzkich. Dzięki właściwym czynnikom i sprzyjającym warunkom mogą osiągać znakomite właściwości regeneracyjne.
Nabłonek dziecięcy początkowo stosowany był w medycynie do leczenia ciężkich poparzeń. Jednak jakiś czas później koncerny kosmetyczne zauważyły jego odbudowujące właściwości i znalazły sposób, aby wykorzystać to w swoich produktach anti-aging.
Jeśli jesteś weganką lub zwyczajnie nie masz ochoty nakładać sobie na twarz czegokolwiek, co pochodzi od zwierząt lub ludzi, po prostu czytaj etykiety. Co prawda firmy kosmetyczne starają się odchodzić od składników pochodzenia zwierzęcego i zastąpić je innymi, jednak całkowite ich wyeliminowanie jest niemożliwe.
A twój krem jaki ma skład?
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze