„Pokusa”, Lee Daniels
RAFAŁ BŁASZCZAK • dawno temuWsławiony obsypanym nagrodami (m.in. dwa Oscary) Hej, Skarbie Lee Daniels tym razem narozrabiał w Cannes. Film zaskakuje dojrzałością: to idealnie spójny obraz, w którym wszystkie elementy doskonale do siebie pasują. Daniels perfekcyjnie kreuje klimat. Rozpalone powietrze Florydy, małomiasteczkowa hipokryzja. Prawdziwie zaskakujące zwroty akcji. Życiową rolę zagrała tu Nicole Kidman.
Wsławiony obsypanym nagrodami (m.in. dwa Oscary) Hej, Skarbie Lee Daniels tym razem narozrabiał w Cannes. Jego Pokusa wzbudziła skrajne reakcje. Jedni wieścili narodziny gwiazdy nazywając film arcydziełem, inni nie szczędzili słów krytyki. Wszyscy zgodnie podkreślali, że życiową rolę zagrała tu Nicole Kidman… ale może po kolei.
Opowiadając historię pełnego tajemnic dziennikarskiego śledztwa Daniels sięga po technikę retrospekcji. Gorące lato 1969 roku na Florydzie wspomina służącą państwa Jansen, Anita (Macy Gray). Ale najważniejsi będą tu synowie Jansenów: starszy, Ward (Matthew McConaughey) i młodszy, Jack (Zac Efron). Pierwszy jest reporterem popularnego Miami Times. Wraca w rodzinne strony, by zbadać sprawę skazanego na karę śmierci Hillary’ego Van Wetter’a (znakomity John Cusack). Hillary ma trafić na krzesło elektryczne za zamordowanie szeryfa, ale okoliczności wydania wyroku budzą poważne wątpliwości. Ward’owi towarzyszy redakcyjny kolega, Yardley (David Oyelowo) i zakochana (chociaż zna go jedynie korespondencyjnie) w Hillary’m małomiasteczkowa piękność, Charlotte Bless (Nicole Kidman). Wyrzucony ze szkoły Jack ma masę wolnego czasu i tak zostaje kierowcą i przewodnikiem całej ekipy.
Pokusa zaskakuje dojrzałością: to idealnie spójny obraz, w którym wszystkie elementy doskonale do siebie pasują. Daniels perfekcyjnie kreuje klimat. Rozpalone powietrze Florydy, małomiasteczkowa hipokryzja zderzona z psychopatyczną abnegacją mieszkańców bagien: to wszystko znajduje swoje odbicie w charakterystycznej stronie wizualnej filmu. Prześwietlone nadmiarem słońca, rozedrgane, halucynacyjne zdjęcia. Specyficzny montaż, bezbłędnie dobrana, gęsta, soulowa muzyka. Do tego narracja: Daniels powoli wciąga nas w krąg tajemnic, straszy, niejednokrotnie zaskakuje. Ale najważniejsze będą tu świetnie napisane i kapitalnie obsadzone postacie. Kidman rzeczywiście gra rolę życia. Odwraca dotychczasowy wizerunek filigranowej, dystyngowanej piękności: tym razem jest wciąż atrakcyjną, ale starzejącą się, oszpeconą nadmiarem nierównomiernie rozprowadzonego samoopalacza, dziś powiedzielibyśmy: dresiarą. Nadal zmysłową, ewidentnie głupią, chorobliwie zdeterminowaną. Infantylne emploi ulubieńca nastolatek, gwiazdora Disney Chanel itd. skutecznie porzuca Zac Efron: to jego pierwsza w pełni udana rola. McConaughey jak zwykle jest klasą sam dla siebie, ale na pierwszy plan wybija się (w amerykańskich recenzjach nieco przyćmiony przez Kidman) John Cusack. Odrażający, obślizgły hipnotyzuje widzów jako prawdziwe wcielenie zła.
Daniels utrwala znane z wcześniejszych filmów elementy własnego stylu: ponownie w tle pulsują kwestie społeczno-polityczne (w tym wypadku dyskryminacja rasowa), na pierwszym planie mamy z kolei analizę pierwotnych, zwierzęcych instynktów. Pełno tu zmysłowych, erotycznych podtekstów. Celowo pomijam zalety scenariusza: Pokusa to jeden z tych filmów, gdzie zbyt wiele zdradzać nie wolno (czekają Was prawdziwie zaskakujące zwroty akcji). Cóż więcej? Nie przyłączę się do chóru przylepiającemu Pokusie etykietę arcydzieła (film jest odrobinę za długi, w środkowej części autorzy serwują zbyt wiele wątków) ale zachęcam. Naprawdę warto wybrać się na ten film.
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze