"Bez litości", Lee Child
DOMINIK SOŁOWIEJ • dawno temuPo raz kolejny autorowi takich bestsellerów jak „Jednym strzałem”, „Echo w płomieniach” i „Poziom śmierci” udało się napisać ciekawy, dynamiczny kryminał, wciągający od pierwszej do ostatniej strony. Swój sukces Lee Child zawdzięcza przede wszystkim Jackowi Reacherowi, ale na uwagę zasługują także inni bohaterowie.
Kiedy Jack Reacher wkracza do akcji, możemy być pewni, że sprawiedliwości stanie się zadość. Były członek służb specjalnych, doskonale wysportowany, inteligentny i przystojny – Reacher jest kwintesencją współczesnego obrońcy prawa. To z całą pewnością Sherlock Holmes w ciele Stevena Seagala. Tym razem Reacher musi zmierzyć się z przestępcami, którzy porwali żonę i dziecko nowojorskiego milionera, szefa firmy wynajmującej byłych komandosów do zadań specjalnych. Sprawa nie jest prosta, bo za porwaniem stoją prawdopodobnie zawodowcy na co dzień zajmujący się szantażem i zabijaniem. Reacher wie, że szanse na uwolnienie porwanych są znikome. Ale przekonuje go wynagrodzenie: dla miliona dolarów może zaryzykować swoją reputację.
Na przykład Edward Lane, sprytem i inteligencją dorównujący genialnemu „detektywowi” charyzmatyczny biznesmen, który pod swoje opiekuńcze skrzydła wziął emerytowanych członków wszystkich formacji specjalnych, działających w różnych regionach świata. Dzięki temu zbija prawdziwe kokosy, biorąc udział w zamachach stanu, czystkach i rewolucjach (m.in. w Afryce i Ameryce Południowej), a więc tam gdzie liczy się bezwzględność i całkowite oddanie sprawie.
Jednak tym razem ma naprawdę twardy orzech do zgryzienia. W niewyjaśnionych okolicznościach znika jego żona i córka, a po kilku dniach otrzymuje informację, że zakładniczki zostaną uwolnione, jeśli przekaże porywaczom dziesięć milionów dolarów. Mimo gigantycznych wysiłków nie udaje mu się wpaść na właściwy trop. Kiedy na scenie pojawia się Jack Reacher (przez przypadek był świadkiem porwania), okazuje się, że to nie pierwsza taka tragedia w życiu nowojorskiego „biznesmena” - kilka lat wcześniej z rąk porywaczy zginęła jego pierwsza żona. Czy aby Edward Lane nie znalazł idealnego sposobu na pozbycie się obydwu kobiet? A może za zabójstwem stoją jego byli współpracownicy, którzy chcą się zemścić za nieudane akcje w Afryce? Targany wątpliwościami Jack Reacher rozpoczyna podwójne śledztwo. Pomaga Lane'owi w poszukiwaniach żony i dziecka i współpracuje z panią detektyw prowadzącą śledztwo w sprawie pierwszego porwania. Niebezpieczna gra na dwa fronty zaczyna przynosić efekty. Reacher i Lauren Pauling wpadają na ślad porywaczy prowadzący do Afryki i Wielkiej Brytanii.
„Bez litości” to jedna z najlepszych książek brytyjskiego pisarza. Świadczą o tym zaskakujące zwroty akcji i spójność wątków składających się na fabułę. Lee Child ma poza tym talent do niebanalnych historii, w których wszystko jest na właściwym miejscu: jeśli już ktoś kogoś morduje, to robi to inteligentnie i profesjonalnie. Ponadto Jack Reacher to postać, która ma w sobie coś z Philipa Marlowe'a, Sherlocka Holmesa i porucznika Cobrettiego. Nic więc dziwnego, że zawsze towarzyszy mu jakaś urocza niewiasta zdolna do najwyższych poświęceń (jedna z bohaterek w taki oto sposób scharakteryzowała Reachera: leniwy, koślawy, szeroki uśmiech; zmierzwione włosy; błękitne, zimne jak Arktyka oczy; szerokie ramiona, tak długie, że dają mu grację charta, mimo że jest zbudowany jak ściana domostwa).
Jest w powieściach Lee Childa odrobina patosu: Jack Reacher to zawsze samotny mściciel, który z niesłabnącym zaangażowaniem walczy o wolność, równość i sprawiedliwość. Ale robi to z takim wdziękiem i profesjonalizmem, że jesteśmy w stanie mu uwierzyć.
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze