„Kocham Paula McCartneya”, Joanna Szczepkowska
MAGDALENA SOŁOWIEJ • dawno temuSubtelna opowieść o przeszłości, opowiadanej z perspektywy „tu i teraz”. Jest w niej wiele aluzji do Beatlesów, a fragmenty utworów tego zespołu pojawiają się w tekście niczym refren. Książka ukazuje fascynację czwórką z Liverpoolu, a powrót do czasów PRL-u jest w niej ważnym tłem. Opowiadana kryminalna historia ma odpowiednie tempo. Staranny język narratorki to niezaprzeczalny atut powieści. Każde słowo jest przemyślane, w pełni oddaje nastrój i emocje.
Czy powieść Joanny Szczepkowskiej Kocham Paula McCartneya zyska popularność wśród wielbicieli filmu Radosława Piwowarskiego Yesterday? Niekoniecznie, bo wprawdzie jest w niej wiele aluzji do Beatlesów, a fragmenty utworów tego zespołu pojawiają się w tekście niczym refren, to zupełnie inaczej ukazuje ona fascynację czwórką z Liverpoolu, a powrót do czasów PRL-u jest w niej ważnym, ale nie najważniejszym tłem.
Główna bohaterka, dziennikarka, to kobieta, która żyje intensywnie. Znalazła się nawet w centrum niebezpiecznych zamieszek w jednym z egzotycznych krajów (brakuje w powieści konkretów co do dziennikarskiej misji głównej bohaterki – nie wiemy, co jest powodem zamieszek). To, co wysuwa się na plan pierwszy i organizuje fabułę, to spotkanie po latach przyjaciółek, które kiedyś połączyła miłość do Beatlesów. Niestety, zbyt dużo niedopowiedzeń i tajemnic kryje ich wspólna przeszłość; zbyt wiele rzeczy z ich prywatnego życia pozostało niewyjaśnionych. By to naprawić, kobiety sięgają do starych fotografii, które sprawią, że ich postrzępione wspomnienia stopniowo ułożą się w spójną układankę. Bohaterka wraca m. in. pamięcią do brata Cygana, przypomina sobie śmierć kwiaciarki oraz tajemnicze wróżby pewnej cyganki. Od tego momentu psychologiczno-obyczajowa powieść Szczepkowskiej staje się interesującym kryminałem. Dziwny liścik odnaleziony po latach, stare fotografie, które skrywają niepokojące szczegóły mają doprowadzić do owianego tajemnicą brata głównej bohaterki. Okazuje się, że to człowiek o niepokornej duszy, prawdopodobnie nieświadomy ojciec. Tę późną odkrytą zagadkę Marianna pragnie zdradzić Cyganowi, ale najpierw musi do niego dotrzeć.
Joanna Szczepkowska to postać nietuzinkowa. Aktorka, felietonistka i pisarka. Postać, która dla wielu kojarzyć się będzie z przemianami politycznymi po 89 roku. W książce Kocham Paula McCartneya nie zabrakło więc politycznych aluzji. Jest bohaterka związana z Solidarnością, zajmująca się rozpowszechnianiem bibuły. Pojawia się również wzmianka o radiu Wolna Europa.
Kocham Paula McCartneya to subtelna opowieść o przeszłości, opowiadanej z perspektywy „tu i teraz”. Zdjęcia oglądane przez Mariannę są impulsem do powrotu do dzieciństwa i młodości, a staranny język, którym posługuje się narratorka to niezaprzeczalny atut powieści. Każde słowo jest przemyślane, bo pojawia się po to, by jak najpełniej oddać nastrój i emocje. Druga część powieści jest znacznie lepsza od pierwszych jej rozdziałów. Napięcie w niej rośnie, a kompozycja staje się bardziej wyrazista, co sprawia, że opowiadana historia nabiera odpowiedniego tempa.
Historie z pracy zawodowej Marianny przeplatają się ze wspomnieniami z czasów jej dzieciństwa i dojrzewania. To miejscami wprowadza niepotrzebny chaos, zwłaszcza na początku książki, a przeskoki czasowe i fabularne zaburzają przede wszystkim przejrzystość kompozycji. To prawda, że tego typu zabiegi są ostatnio bardzo popularne (także w dziełach filmowych), jednak nie zawsze ich obecność jest uzasadniona.
Kocham Paula McCartneya to opowieść, w której zakochają się osoby zaznajomione z historią i realiami PRL-u, bo wiele w tej książce niedopowiedzeń i wzmianek, wymagających znajomości kontekstu historyczno-obyczajowego tamtych czasów. Bez tej wiedzy możemy nie w pełni doświadczyć charakterystycznego klimatu powieści Joanny Szczepkowskiej. Jedno jest pewne: po przeczytaniu tej książki niejedna osoba będzie chciała zanucić słynną piosenkę Beatlesów Strawberry Fields Forever.
Ten artykuł nie ma jeszcze komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze