Kupowałam przeróżne mydełka z serii Fruity. Jedne były lepsze, drugie gorsze. To, o zapachu gruszki jednak mnie rozczarowało.
Zaczęło się bardzo apetycznie - rozkoszny, świeży zapach, wyrazisty kolor a podczas użytkowania brak nieestetycznego rozmiękczenia w kontakcie z wodą. Mydło myło jak to mydło. Na początku nawet nie zauważyłam zbytniego wysuszenia, ale o nawilżeniu też nie było mowy. Problemy zaczęły się, kiedy kostka była „wymydlona” w połowie. Po wytarciu dłoni odczuwałam coraz większy dyskomfort - skóra stała się tak szorstka i sucha, że wcieranie kremu było koniecznością.
Zużyłam Gruszkową Luksję do końca i... kupiłam sobie następną. Ten zapach... Ach! ten zapach... oczarował mnie po prostu! Niestety, skóra dłoni zaczęła wysuszać się jeszcze szybciej i jeszcze mocniej niż przy pierwszej kostce. Skapitulowałam mimo najszczerszych chęci, resztę mydła zużyłam do ręcznego prania i gruszkowej Luksji powiedziałam zdecydowanie: nie!
Kostka o standardowej pojemności 100 g zapakowana jest w wesołe opakowanie. Cena też przyzwoita - zaledwie 1 zł. Ale ani to, ani również przepyszny zapach nie skuszą mnie do ponownego kontaktu z tym mydełkiem.
Producent | Luksja |
---|---|
Kategoria | Pielęgnacja ciała |
Rodzaj | Mydła |
Przybliżona cena | 1.00 PLN |