Niezwykle inspirujące spoty reklamowe i coraz bardziej „światowe” opakowania skłoniły mnie do bliższego przyjrzenia się nowinkom Luksji. Zdradziłam ulubione zapachy mydełek i na odmianę sięgnęłam po wersję kremową z masłem shea.
Faktycznie, mydełko sprawia wrażenie dużo bogatszego niż zwykle i o dziwo, kremowe jest nie tylko z nazwy, czy koloru. Nawet pieni się wprost kremowo. Nie wysusza przy tym, obchodzi się ze skórą wyjątkowo delikatnie. Używam mycia do twarzy (rano szczególnie chętnie), do golenia nóg i coraz częściej zastępuję nim żel pod prysznic.
Niestety ma dwa, dość nietypowe u Luksji minusy. Mydełko lubi niestety rozpływać się ze swoją „kremowością” w mydelniczce – i jak dziwnie nie zabrzmiałoby to – po użyciu trzeba je dokładnie wytrzeć z piany i pozostawić w spokoju do wyschnięcia. Po drugie – zapach. Niezbyt wyrafinowana woń typu „mydło marki mydło” niestety nie przypadła mi do gustu.
Polecam, szczególnie osobom obawiającym się wysuszającego działania mydeł.
Producent | Luksja |
---|---|
Kategoria | Pielęgnacja ciała |
Rodzaj | Mydła |
Przybliżona cena | 1.00 PLN |